Jak długo jeszcze prawo będzie chronić piratów drogowych? Poseł Lewicy Witold Gintowt-Dziewałtowski został zatrzymany przez policję za złamanie przepisów drogowych. Parlamentarzysta, który przekroczył prędkość, a także wyprzedzał w obrębie skrzyżowana i na podwójnej linii ciągłej, zasłonił się immunitetem i wymigał się od zapłacenia mandatu karnego.
Sprawa jest absolutnie banalna. Nie ma o czym rozmawiać. Każdemu może się zdarzyć - powiedział poseł w rozmowie z reporterem RMF FM Pawłem Świądrem.
Gintowt-Dziewałtowski tłumaczył, że spieszył się na wizytę do kardiologa. Parlamentarzysta podkreślił, że zastosował się do polecenia policji i po około czterech kilometrach zjechał do zatoki. Informacja o zdarzeniu, do którego doszło na krajowej „siódemce”, trafi do Komendy Głównej Policji, a stamtąd do marszałka Sejmu.
Niespełna miesiąc temu RMF FM rozdawał w Sejmie naklejki z napisem "Uwaga! Polityk za kierownicą!" i wizerunkiem świętej krowy. Chodziło o tych posłów, którzy złamali przepisy drogowe, a nie ponieśli za to żadnych konsekwencji, ponieważ chowają się za parlamentarnym immunitetem. Dziękuję za ten dowcip, ale myślę, że sprawa jest mało śmieszna - stwierdził wówczas marszałek Sejmu Bronisław Komorowski, po czym ominął naszego reportera szerokim łukiem. Posłuchaj relacji Pawła Świądra: