Wojskowi kończą akcję w Kabulu: do Polski przylecą w nocy ostatni ewakuowani z Afganistanu - ustalił reporter RMF FM Roch Kowalski.
Wiceszef MSZ Marcin Przydacz poinformował, że obecnie jeden samolot z osobami ewakuowanymi z Afganistanu jest już w drodze do Polski, a jeden znajduje się jeszcze w Uzbekistanie.
Jak ustalił reporter RMF FM, akcja ewakuacji zakończy się wraz z przylotem ostatniego samolotu.
W ostatnich dniach z Kabulu zabierani byli afgańscy współpracownicy Polaków oraz osoby wskazywane przez sojuszników.
Do Polski z Afganistanu przyleciało ponad 600 osób.
Amerykańscy wojskowi spodziewają się, że lotnisko zostanie zamknięte dla państw trzecich z końcem miesiąca, bo wtedy też wygasa porozumienie o zawieszeniu broni z talibami.
Przydacz przyznał, że dwa samoloty, które przylecą do Polski z Afganistanu, będą ostatnimi z osobami ewakuowanymi na pokładzie.
Po koordynacji z naszymi sojusznikami, wczoraj rozmawiałem z zastępcą sekretarz stanu USA Antony'ego Blinkena - Wendy Sherman, po konsultacji z Brytyjczykami, którzy są na miejscu (...) mając świadomość, że ten czas jest bardzo krótki. A jednocześnie po głębokiej analizie wszelkiego rodzaju raportów dotyczących bezpieczeństwa nie możemy już dłużej ryzykować życia naszych dyplomatów, naszych wojskowych - powiedział wiceszef polskiej dyplomacji.
Zapewnił, że zasadnicze cele misji zostały osiągnięte - wszyscy obywatele polscy zostali ewakuowani, wszyscy byli pracownicy polskiej ambasady, którzy chcieli wyjechać są ewakuowani, bezpieczni w Polsce, jak również współpracownicy polskiego kontyngentu wojskowego, którym udało się przedostać na lotnisko.
Biorąc pod uwagę te wszystkie czynniki została podjęta decyzja, że te dwa samoloty na ten moment, na dziś, to będą dwa ostatnie samoloty ewakuujące naszych współpracowników. Pozostanie tam jeszcze przez moment Wojsko Polskie, które musi dokonać pewnych czynności, w tym zamknąć obóz - poinformował wiceszef MSZ.
Dodał, że w drodze do Polski jest 12 samolot, na pokładzie którego znajduje się około 100 osób, spośród których 50 to współpracownicy Litwy. Jak dodał łącznie na razie 100 współpracowników litewskich zostało ewakuowanych polskimi samolotami. Przydacz zapowiedział, że w czwartek szczegółowo podsumuje cały proces ewakuacji.
Wiceszef MSZ informował również o pomocy partnerom z Estonii, Holandii, Niemiec oraz instytucjom międzynarodowym, których współpracownicy lub członkowie zostali ewakuowani polskimi samolotami. Zaznaczył, że wszyscy ewakuowani, którzy trafiają do Polski, muszą przejść kwarantannę, a następnie decydują o swojej przyszłości. Podkreślił, że Polska oferuje pomoc ewakuowanym, natomiast część osób już zdecydowała się dołączyć do swoich rodzin w innych krajach.
Wśród największych wyzwań ewakuacji z Kabulu Przydacz wymieniał kwestię przedostania się poszczególnych osób na lotnisko, a następnie ich identyfikację przez polskie służby. Dopóki będziemy na miejscu i będziemy mieli możliwości logistyczne, będziemy pomagali sojusznikom - zadeklarował Przydacz.
Podkreślił, że zakończenie ewakuacji oznacza obecnie zakończenie organizowania kolejnych lotów cywilnych, które odbywały się na trasie z Uzbekistanu do Warszawy. Wiceszef MSZ potwierdził, że udało się ewakuować także jednego z tłumaczy afgańskich, który współpracował z polskimi służbami.
W ciągu ostatnich 10 dni z lotniska w Kabulu ewakuowano łącznie ponad 70,7 tys. osób - poinformował prezydent USA. Zapewnił, że Stany Zjednoczone są na dobrej drodze, aby dokończyć akcję przed końcem miesiąca.
Biden stwierdził, że im szybciej dojdzie do końca misji, tym lepiej, m.in. ze względu na zagrożenie atakiem terrorystycznym ze strony Państwa Islamskiego w Afganistanie (ISIS-K).
Ryzyko jest realne. Każdy kolejny dzień naszej obecności jest kolejnym, w którym ISIS-K będzie starać się zaatakować lotnisko - powiedział prezydent. Jak dodał, dalszy ciąg misji zależy również od dalszej kooperacji talibów, którzy dotąd umożliwiali przepływ ludzi na lotnisko, lecz w ocenie Bidena, sytuacja jest "delikatna" i może ulec "załamaniu".
W niedzielę 15 sierpnia talibowie przejęli stolicę Afganistanu, Kabul. Tym samym pod ich kontrolą został niemal cały kraj. Z Afganistanu uciekł dotychczasowy prezydent Aszraf Ghani.