Kolejne zawirowania wokół łódzkiego sądu partyjnego SLD, który miałby rozliczyć Leszka Millera i łódzkiego barona Sojuszu. Zażądała tego tajemnicza grupa działaczy SLD. Nazwiska autorów wniosku trzyma w tajemnicy b. już szef łódzkiego sądu partyjnego. Wiktor Celler podał się wczoraj do dymisji.

Celler podał się do dymisji, bo jak mówi, otoczenie wojewody naciskało na sąd: Żeby sprawie łeb ukręcić bez oceny merytorycznej wniosku nawet przez sąd.

Problem jednak w tym, że żaden z członków sądu nawet jeszcze tego wniosku nie widział. Celler wysłał go tylko do wojewody i premiera. Wczoraj nieoczekiwanie przewodniczący zwołał posiedzenie sądu. W przerwie – wraz z sekretarzem Beatą Stachecką – podał się do dymisji.

Plotki głosiły że to właśnie Stachecka mogła być współautorką wniosku, ale pani b. sekretarz temu zaprzecza.

Dalsza część artykułu pod materiałem video:

Całej sprawy nie chce komentować ani wojewoda, ani nowo wybrany szef sądu, który zaprzecza także, by ktokolwiek na niego naciskał. O losach wniosku zdecyduje sąd na kolejnym posiedzeniu, zaplanowanym na przyszłą sobotę.

08:45