Ponad 800 metrów pod ziemią czujniki wskazały na zwiększoną ilość tlenku węgla. Z zagrożonej strefy natychmiast wycofano 40 górników. Jak powiedział Radiu RMF dyspozytor Kompanii Węglowej, nikomu nic się nie stało.
W ubiegłym roku w kopalni "Bielszowice" doszło do kilku groźnych wypadków. W wyniku zapalenia się metanu poszkodowanych zostało 35 górników, w tym 13 - ciężko poparzonych. Sprawa zakończyła się dymisją dyrektora kopalni i prokuratorskimi zarzutami.
We wrześniu ubiegłego roku czterech górników zostało rannych w kopalni "Bielszowice" w wyniku niekontrolowanego wybuchu, do którego doszło podczas zawalania chodnika.
23 lutego ub. r. w kopalni zapalił się metan. Rannych zostało trzech górników, w tym jeden poważnie. W śledztwie ustalono, że dyrekcja kopalni źle oceniła sytuację, nie zgłosiła wypadku właściwym organom i nie rozpoczęła akcji ratowniczej. To z kolei doprowadziło do kolejnego wypadku następnego dnia, w którym w wyniku zapalenia się metanu 32 górników zostało rannych, w tym 13 ciężko poparzonych.
23:05