Graliśmy lepiej niż z Litwą, ale brakowało nam skuteczności - to wnioski selekcjonera reprezentacji Polski Michała Probierza po poniedziałkowym meczu z Maltą w eliminacjach mistrzostw świata, wygranym przez Biało-Czerwonych 2:0. "Mamy komplet punktów, ale to nie znaczy, że jest świetnie" - dodał szkoleniowiec.

Biało-Czerwoni wygrali oba marcowe mecze eliminacji na PGE Narodowym. Na inaugurację pokonali w piątek Litwę 1:0, dość szczęśliwie, po golu Roberta Lewandowskiego w końcówce spotkania, natomiast w poniedziałek zwyciężyli Maltę 2:0 po dwóch trafieniach Karola Świderskiego.

Wciąż jest dużo elementów do poprawy. Brak Piotra Zielińskiego i Nicoli Zalewskiego mocno nas ograniczył (obaj piłkarze Interu Mediolan leczą urazy - przyp. red.), oni wnosili najwięcej do ataku pozycyjnego. W meczu z Litwą niektóre elementy nie funkcjonowały, ale nie zgodzę się, że aż tak słabo graliśmy. Dzisiaj staraliśmy się poprawić różne elementy, np. stałe fragmenty gry - powiedział Michał Probierz na konferencji prasowej po meczu z Maltą.

Na pewno płynniej przechodziliśmy z piłką do ataków, stworzyliśmy więcej sytuacji, byliśmy też groźniejsi po stałych fragmentach gry. Martwiło mnie, że za łatwo Malta wychodziła z kontratakami, dlatego po przerwie na boisko wszedł Bartek Slisz. Największym problemem jest to, że nie wykorzystujemy sytuacji. Dzisiaj mieliśmy mnóstwo okazji. Szkoda mi szczególnie Kuby Kamińskiego. Włożył dużo serca i zdrowia, ale nie zdobył bramki - dodał selekcjoner reprezentacji Polski.

Polska prowadzi w tabeli z kompletem punktów, jednak teoretycznie najgroźniejsza w grupie G Holandia jeszcze nie rozpoczęła rywalizacji.

Chcemy zająć pierwsze miejsce. Wiemy, że Holandia jest silna, ale zobaczymy, co będzie za kilka miesięcy. Życie potrafi wiele zmienić - nie wiadomo, kto będzie kontuzjowany, a kto będzie mógł zagrać - stwierdził trener Biało-Czerwonych.

Dalsza część artykułu pod materiałem video:

Zdobyliśmy sześć punktów, ale to nie znaczy, że już jest świetnie. Wiemy, że borykamy się z różnymi kłopotami i rozumiem krytykę, chociaż czasami się z nią nie zgadzam. Chciałbym przy okazji podziękować kibicom za doping w obu meczach - dodał.

Uraz Jana Bednarka nie jest poważny

W przerwie spotkania z Maltą Michał Probierz zmienił Jana Bednarka, który po raz drugi (wcześniej w Southampton FC) doznał urazu głowy. Natomiast dopiero od 66. minuty zagrał Robert Lewandowski.

Janek dostał mocno w głowę. Lekarze podjęli decyzję, żeby nie wystawiać go w drugiej połowie, ze względu na to, co było wcześniej (w Anglii - przyp. red.). Ale ten dzisiejszy uraz to nic poważnego - powiedział polski szkoleniowiec.

Jeżeli chodzi o Roberta - ustaliśmy przed meczem, że jeśli będzie potrzeba, to wejdzie na boisko. Wcześniej grał z lekkim urazem, ale chcę go pochwalić, bo mimo tego przyjechał na zgrupowanie, żeby pomóc reprezentacji. Podobnie Matty Cash. Ustaliliśmy, że pojawi się na ostatnie 20-30 minut. Czuł się zmęczony, nie chcieliśmy ryzykować. Miał wcześniej problemy zdrowotne - wytłumaczył selekcjoner reprezentacji Polski.