Z powodu strajku wschodnioniemieckich metalowców przerwana została produkcja w fabrykach samochodów należących do koncernu BMW w Monachium i Ratyzbonie. Brakuje części do montażu pojazdów. Związkowcy domagają się skrócenia czasu pracy.

Związek zawodowy IG Metall zabiega o stopniowe wprowadzenie dla 310 tys. zatrudnionych we wschodnioniemieckim przemyśle metalowym i elektrotechnicznym 35-godzinnego tygodnia pracy.

Przy identycznych zarobkach pracują oni obecnie 3 godziny tygodniowo dłużej niż ich zachodnioniemieccy koledzy. Związkowcy protestują od początku miesiąca. Dziś strajk objął kilkanaście zakładów w Berlinie, Brandenburgii i Saksonii, m.in. w Dreźnie i Zwickau.

Przedstawiciele pracodawców nie wykluczają wycofania się z inwestycji w landach wschodnioniemieckich i przeniesienia produkcji do krajów środkowoeuropejskich. Z wyliczeń ekspertów wynika, że w wyniku przerwania produkcji samochodów serii 3 koncern BMW traci dziennie 38 mln euro.

Pracodawcy nie chcą przyjąć związkowych żądań, obawiając się wzrostu kosztów

Dalsza część artykułu pod materiałem video:

produkcji. Ich zdaniem następstwem skrócenia czasu pracy będzie likwidacja 20 tysięcy miejsc pracy. Stopa bezrobocia na wschodzie Niemiec sięga obecnie 20 procent.

13;05