Nie jesteśmy z wami, nie wierzymy wam i nie ufamy - tak w kilku słowach brytyjski lewicowy "The Guardian" podsumowuje wczorajsze rozmowy premiera Tony'ego Blaira z prezydentem Rosji Władimirem Putinem. Rozmowy, poświęcone kwestii odbudowy Iraku miały być próbą zabliźnienia dyplomatycznych ran, jakie zadała wojna w Iraku.
Blair starał się jak mógł - pisze "The Guardian", dodając, że dyplomatyczny arsenał Blaira nie zdołał oczarować prezydenta Rosji. Putin jasno powiedział „nie” dla zniesienia oenzetowskich sankcji przeciwko Irakowi, naciskał na rolę ONZ w odbudowie tego kraju i wręcz wyśmiał możliwość istnienia broni masowego rażenia w Iraku.
Kpił, że skoro sojusznicy nie wiedzą gdzie jest Saddam Husajn, to może zamknął się on w jednym ze swych bunkrów i przygotowuje wybuch jądrowy.
O moskiewskiej porażce Blaira piszą dziś także "Daily Telegraph" i konserwatywny "The Times". Obie gazety zauważają, że wizyta brytyjskiego premiera w Rosji zamiast zasypać choć trochę podziały, wywołane różnymi stanowiskami wobec wojny w Iraku, tylko je pogłębiła. Komentarz do powojennych stosunków, co do których nie można mówić o jakiejkolwiek poprawie "Daily Telegraph" tytułuje "Narody nie-Zjednoczone".
Foto: Archiwum RMF
15:00