Prezydent USA Joe Biden zamienił w poniedziałek karę śmierci dla 37 więźniów na dożywocie bez prawa do zwolnienia warunkowego. Jak poinformował dziennik "New York Times", akt łaski jest tym ważniejszy, że prezydent elekt Donald Trump zapowiedział zniesienie moratorium na egzekucje.
Joe Biden, który od dawna zabiegał o zniesienie kary głównej w wyrokach federalnych i wprowadził moratorium na ich wykonywanie, zamienił wyroki osób skazanych za morderstwa na kary dożywotniego więzienia. Akt łaski nie dotyczy trzech osób winnych masowych zabójstw.
"Bardziej niż kiedykolwiek jestem przekonany, że musimy zaprzestać wykonywania kary śmierci na poziomie federalnym" - oznajmił prezydent w wydanym w poniedziałek oświadczeniu.
"NYT" przypomniał, że w ubiegłym tygodniu gospodarz Białego Domu rozmawiał z papieżem Franciszkiem, który oświadczył, że modli się w tym miesiącu o to, by ludziom przebywającym w celach śmierci zamieniono kary na dożywotnie więzienie. Również katoliccy biskupi w USA zaapelowali o odstąpienie od egzekucji skazanych.
To kolejny akt łaski w wykonaniu prezydenta USA. 12 grudnia Biden skrócił wyroki niemal 1,5 tys. osadzonym i ułaskawił 39 osób skazanych za przestępstwa bez użycia przemocy. Według Białego Domu jest to największy w historii akt łaski wydany przez prezydenta w historii Stanów Zjednoczonych. Wcześniejszy rekord należał do Baracka Obamy, który w ciągu jednego dnia ułaskawił 330 osób skazanych za przestępstwa narkotykowe.
Media podały też - a rzeczniczka prezydenta Karine Jean-Pierre nie zaprzeczyła - że Biden rozważa "prewencyjne" ułaskawienie osób narażonych na zemstę Donalda Trumpa i represjonowanie przez nową administrację. Chodzi m.in. o byłego najwyższego rangą wojskowego, gen. Marka Milleya, którego prezydent elekt oskarżał o zdradę, czy byłą kongresmenkę Republikanów Liz Cheney, a także śledczych i inne osoby zaangażowane w sprawy sądowe i śledztwa przeciwko Trumpowi.
Donald Trump popiera karę główną i wzywał podczas swojej kampanii wyborczej do rozszerzenia listy przestępstw zagrożonych tą karą. Podczas pierwszej kadencji prezydenckiej, w latach 2017-21, zniósł obowiązujące od blisko 20 lat moratorium na wykonywanie takich wyroków.
Telewizja Fox News podała, że prezydent elekt chce, by kara śmierci groziła również m.in. nielegalnym imigrantom, którzy zabili amerykańskiego obywatela lub policjanta. "NYT" powiadomił, że miałoby to też dotyczyć dilerów narkotyków i winnych handlu ludźmi.
Fox News przypomniała, że aby postulat Trumpa wszedł w życie, potrzebna jest akceptacja Kongresu i Sądu Najwyższego.