"Nie spodziewam się po Trybunale Stanu decyzji politycznych" - stwierdził w Porannej rozmowie w RMF FM Michał Gramatyka, odnosząc się do wniosku o postawienie przed tym organem szefa NBP Adama Glapińskiego. Wiceminister cyfryzacji był jednym ze 191 posłów, którzy podpisali się pod tym dokumentem.
Na polecenie prokuratorów Prokuratury Krajowej, prowadzących śledztwo dotyczącego wydatkowania środków z Funduszu Sprawiedliwości, we wtorek w różnych miejscach kraju odbyły się przeszukania, m.in. domu byłego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry. W sprawie zarzuty usłyszało już siedem osób.
O te czynności w Porannej rozmowie w RMF FM Robert Mazurek pytał swojego gościa, Michała Gramatykę. Prowadzący rozmowę przypomniał, że w 2014 roku prof. Marek Chmaj wydał opinię dla Biura Analiz Sejmowych, w którym stwierdził, że przeszukanie pomieszczeń zajmowanych przez parlamentarzystę bez uchylenia immunitetu jest niedopuszczalne. Robert Mazurek zauważył, że zgadzał się z nim nie kto inny, jak Adam Bodnar - ówczesny Rzecznik Praw Obywatelskich, a obecny minister sprawiedliwości. Skoro wtedy mówiono, że nie wolno przeszukiwać mieszkań parlamentarzystów bez uchylenia immunitetów, dlaczego funkcjonariusze wkroczyli we wtorek do domów posłów Suwerennej Polski?
Wiceminister cyfryzacji nie odpowiedział na to pytanie wprost, ale stwierdził, że jest mu bliska interpretacja, iż "immunitet jest związany z osobą, a nie miejscem". Generalnie jestem zwolennikiem tezy, że immunitet nie powinien być szeroki - powinien obejmować tylko działalność parlamentarną posłów - dodał.
We wtorkowe południe grupa posłów koalicji rządzącej złożyła wstępny wniosek o postawienie prezesa Narodowego Banku Polskiego Adama Glapińskiego przed Trybunałem Stanu. Wniosek podpisało 191 posłów. Michał Gramatyka powiedział, że znalazł się w tej grupie. Ten wniosek zawiera informacje czy tezy, które są oczywiście do sprawdzenia - stwierdził.
Co wiceminister cyfryzacji zarzuca szefowi NBP? Kwestia pośredniego finansowania deficytu finansów publicznych zakupem obligacji - ona jest dość poważna moim zdaniem. Jeszcze bardziej poważna jest kwestia braku współpracy z Radą Polityki Pieniężnej, niedopuszczania do dokumentów i informacji czy wydzielania czasu, w którym przedstawiciele Rady Polityki Pieniężnej mogą spędzać w siedzibie - wymienił.
O tym, jakie będą losy pana Glapińskiego, będzie decydował Trybunał Stanu, czyli jeden z najważniejszych trybunałów Rzeczypospolitej, wybrany przez Sejm tej kadencji - zaznaczył.
Michał Gramatyka nie spodziewa się jednak po Trybunale Stanu decyzji politycznych. Decyzje polityczne mogą zapadać w parlamencie, ale nie w Trybunale Stanu - dodał.
Gdyby Prawo i Sprawiedliwość miało większość i zdecydowało się postawić któregoś z polityków opozycji przed Trybunałem Stanu, to czy wiceminister cyfryzacji też by powiedział, że nie spodziewa się po tym organie decyzji politycznych? Musiałbym zobaczyć nazwiska osób, które do tego Trybunału Stanu zostałyby wybrane - stwierdził.
Michał Gniatkowski zrezygnował z członkostwa i wybrał biznes - tak Michał Gramatyka skomentował w Porannej rozmowie w RMF FM pracę działacza Stowarzyszenia Polski 2050 w Enei, która jest jedną ze spółek Skarbu Państwa.
Jak dodał, to za czasów rządów Prawa i Sprawiedliwości radni w samorządach otrzymywali intratne posady kierownicze w regionalnych spółkach. Nasi radni pójdą do samorządu nie po to, żeby pracować na dyrektorskich stanowiskach - mówił wiceminister cyfryzacji.
Robert Mazurek dopytywał polityka Polski 2050, co myśli o wpisie opublikowanym w mediach społecznościowych przez Donalda Tuska, w którym premier zasugerował, żeby w wyborach samorządowych zamiast na Trzecią Drogę zagłosować na Koalicję Obywatelską. Do niegłosowania na Trzecią Drogę namawiał też Robert Biedroń z Lewicy.
Nie chcemy wsparcia od polityków, w dodatku konkurencyjnych formacji. Ja chcę wsparcia od ludzi. Jestem spokojny o nasz wynik wyborczy. Mam nadzieję, że będzie zbliżony do wyborów parlamentarnych - powiedział Michał Gramatyka.
Wiceminister cyfryzacji mówił też o tym, że każda z partii tworzących rząd jest formacją niezależną, która prowadzi własną politykę. Ważne, żebyśmy się spotykali w sprawach, które dotyczą rządu i zarządzania państwem, a tam, gdzie zbieramy poparcie, czyli wśród elektoratu, to pójdziemy swoją drogą - tłumaczył.
Gość Porannej rozmowy w RMF FM pytany był też o termin wprowadzenia rodzinnego PIT-u. Była to jedna z obietnic, z którą partia Szymona Hołowni szła do wyborów.
Na razie nie jesteśmy w stanie tego wprowadzić, bo Ministerstwo Finansów nie jest w naszym obszarze. Na razie rozmawiamy o składce zdrowotnej - tłumaczył polityk.