Przyszły tydzień w polskiej gospodarce zdominuje kampania wyborcza, wakacje i podróże. Możemy się też spodziewać wzrostu cen paliw.

Przyszły tydzień w polskiej gospodarce zdominuje kampania wyborcza, wakacje i podróże. Możemy się też spodziewać wzrostu cen paliw.
Zdj. ilustracyjne /Darek Delmanowicz /PAP

W ostatnim tygodniu przed drugą turą wyborów prezydenckich możemy spodziewać się festiwalu obietnic.

Kto mocniej obniży nam podatki? Kto więcej pieniędzy da nam do ręki? Kto mocniej pomoże przedsiębiorcom, a kto frankowiczom? To tylko kilka z wielu pytań, które mogą pojawić się na finiszu kampanii. Choć gospodarka nie jest w niej kwestią dominującą, warto nasłuchiwać, kto mocniej będzie chciał sięgnąć nam do kieszeni.

W kontekście wyborów warto patrzeć także na ceny paliw. Zawsze okres przedwyborczy charakteryzuje się tym, że państwowe firmy paliwowe utrzymują niskie ceny. Jednak eksperci już ostrzegają, że za kilka dni zaczną się zauważalne podwyżki. Pamiętajmy o tym planując wyjazdy wakacyjne. Patrzymy także na ceny w hotelach i w restauracjach, bo one również mogą rosnąć.

Opracowanie: