Amerykanin Lance Armstrong wygrał po raz piąty z rzędu Tour de France. 90. edycja wyścigu zakończyła się wczoraj na reprezentacyjnej alei Paryża, Polach Elizejskich. Ostatni etap imprezy wygrał po finiszu z peletonu Francuz Jean-Patrick Nazon.
Armstrong dołączył do czwórki największych kolarzy w historii wyścigu, pięciokrotnych zwycięzców: Francuzów Jacquesa Anquetila i Bernarda Hinaulta, Belga Eddy'ego Merckxa oraz Hiszpana Miguela Induraina.
Decydująca dla zwycięstwa Armstronga była sobota, gdy w jeździe indywidualnej na czas pokonał Niemca Jana Ullricha. W klasyfikacji końcowej Armstrong wyprzedził o 1 minutę i 16 sekund Ullricha oraz o 4 minuty i 29 sekund Rosjanina z licencją Kazachstanu Aleksandra Winokurowa.
Sam Lance Armstrong ocenia swój występ surowo: Nie byłem w szczytowej formie, popełniłem kilka poważnych błędów taktycznych. Miałem drobne problemy ze zdrowiem - przyznał już po wyścigu. Tegoroczny Tour de France był wyścigiem "najszybszym". Armstrong jechał ze średnią prędkością 41 kilometrów na godzinę.
08:45