"Zdaję sobie sprawę, że nie zawsze muszę strzelać bramki. Drużyna potrzebuje ode mnie też innych rzeczy" - podkreślał Robert Lewandowski po zwycięstwie Bayernu Monachium w meczu o Superpuchar UEFA: Bawarczycy pokonali Sevillę po dogrywce 2:1. Lewandowski, który asystował przy jednym z goli, przyznał, że fizycznie zespół nie wyglądał tak jak w sezonie, ale też zaznaczył: "Wybiegaliśmy to zwycięstwo. Kolejny puchar jest nasz!".
Wynik spotkania otworzył w 13. minucie - trafiając do siatki z rzutu karnego - argentyński gracz Sevilli Lucas Ocampos.
Bayern wyrównał 21 minut później: Robert Lewandowski odegrał piłkę do tyłu, wystawiając ją do strzału Leonowi Goretzce, a ten bez problemu wykorzystał szansę.
Wynik ustalił w dogrywce Hiszpan Javi Martinez.
"Asysty smakują bardzo dobrze. Zdaję sobie sprawę, że nie zawsze muszę strzelać bramki. Drużyna potrzebuje ode mnie też innych rzeczy. Skupiam się więc też na innych aspektach" - mówił Lewandowski po meczu w rozmowie z Polsatem Sport Extra.
Odniósł się do sytuacji z 30. minuty, gdy - przy prowadzeniu Sevilli 1:0 - nie wykorzystał sytuacji sam na sam z bramkarzem rywali.
"Nie do końca czysto trafiłem. Wszystko miałem w głowie, ale jednak w nogach po tych paru dniach przerwy niestety nie wszystko wychodziło. Było ciężko ze względu na brak czucia" - wyjaśnił.
Przyznał, że pojedynek z Sevillą nie był łatwy "z racji braku przygotowania, to wszystko dopiero przyjdzie, ale wybiegaliśmy to zwycięstwo. Kolejny puchar jest nasz!".
W ostatnich tygodniach, przypomnijmy, polski napastnik i jego koledzy z Bayernu cieszyli się nie tylko z tytułu mistrzów Niemiec i krajowego pucharu, ale triumfowali również w Lidze Mistrzów.
Co ciekawe, w ocenie Lewandowskiego mecz o Superpuchar UEFA był dla Bayernu bardziej wymagający niż spotkania turnieju Final Eight Ligi Mistrzów w Lizbonie.
"Dzisiaj fizycznie nie wyglądaliśmy tak jak w sezonie. To dopiero nasz drugi mecz i było widać, że czegoś jeszcze brakuje. Ale też nie można było oczekiwać, że w drugim meczu po przerwie, po turnieju w Portugalii, będziemy od razu grali tak, jak byśmy chcieli" - stwierdził napastnik, dodając: "Oczywiście cieszymy się ze zwycięstwa, bo w końcu najważniejszy jest tytuł - kolejny do gabloty".
A kolekcja ta może powiększyć się już w najbliższą środę: Bayern powalczy wówczas z Borussią Dortmund o Superpuchar Niemiec.
Szanse na kolejny - prestiżowy - tytuł ma również sam Robert Lewandowski, który zdobył korony króla strzelców wszystkich rozgrywek, w jakich uczestniczył w poprzednim sezonie. Teraz zaś został nominowany do nagrody dla Piłkarza Roku UEFA.
W finałowej trójce obok kapitana reprezentacji Polski znaleźli się również bramkarz niemieckiej kadry i Bayernu Monachium Manuel Neuer oraz Belg Kevin De Bruyne z Manchesteru City.