Polski żużlowiec Adrian Miedziński na kilka minut stracił przytomność i opuścił tor w karetce po wypadku w Pradze - poinformował portal SportoweFakty.pl. Doszło do niego w towarzyskim meczu pomiędzy Polską i Czechami. Polak po odzyskaniu przytomności mógł rozmawiać z lekarzami. Najprawdopodobniej doznał wstrząśnienia mózgu.
Miedziński zanotował groźny upadek wraz z Czechem Matejem Kusem. Czeski żużlowiec nie stracił natomiast świadomości. Obaj zostali przewiezieni do szpitala na badania.
27-letni Polak był ostatnio w doskonałej formie. Dzięki jego świetnej jeździe Polacy triumfowali w ostatni weekend w nieoficjalnych żużlowych mistrzostwach świata par.
Do wypadku z udziałem Miedzińskiego doszło w trzynastym wyścigu meczu, który został przerwany. Polacy wygrali 54:18.
Dzisiejsze spotkanie było dla obu reprezentacji sprawdzianem przed finałem Drużynowego Pucharu Świata, który odbędzie się w Pradze 20 lipca. Stolica Czech po raz pierwszy będzie gospodarzem tego turnieju od 2001 roku, gdy odbywa się w nowej formule.
13 lipca w Częstochowie biało-czerwoni wystąpią w półfinale z Rosją, Australią i Łotwą. Dwa dni później w drugim półfinale w King's Lynn pojadą Wielka Brytania, Dania, Szwecja i USA.
Tytułu bronią Duńczycy. Przed rokiem biało-czerwoni nie awansowali do finału.
(MRod/SportoweFakty.pl)