"Ten mecz to wydarzenie w tym roku w polskiej piłce, oczywiście oprócz Euro 2012" - mówi o spotkaniu z Anglią trener polskiej kadry Waldemar Fornalik. "On pokaże nam, w którym miejscu jesteśmy" - podkreśla. "Sposób rozegrania tego meczu może być różny, ale cel pozostaje jeden - zwycięstwo" - zapowiada.
Szkoleniowiec przyznaje, że zdaje sobie sprawę z wagi spotkania z Anglią i klasy zespołu rywali. Wiemy, z kim gramy, ale wiemy też, na co nas stać - deklaruje. Żadnych filmów mobilizujących dodatkowo piłkarzy nie przewidujemy. Nasza motywacja jest już wystarczająco duża - zaznacza. Podkreśla, że wierzy w przełamanie złej passy w konfrontacjach Polaków z Wyspiarzami, które jak do tej pory zakończyły się tylko jednym zwycięstwem biało-czerwonych. Skoro tyle lat przegrywaliśmy z Anglikami, to gdzieś tkwił problem. Jak jest teraz? Mamy ludzi pełnych wiary w to co robią. Oczywiście samo mówienie nie wystarczy. Można motywować, ale potem po prostu trzeba wyjść na boisko i dać z siebie wszystko - wyjaśnia. Dodaje, że jego podopieczni nie będą grać na remis. Sposób rozegrania tego meczu może być różny, ale cel pozostaje jeden - zwycięstwo. Wtorkowe spotkanie da nam odpowiedź, w którym miejscu jesteśmy po kilku zmianach. Jakie mamy problemy i w jakim kierunku możemy pójść - podsumowuje.
Kapitan polskiej kadry Marcin Wasilewski zapewnia, że on i koledzy są bardzo zmobilizowani przed spotkaniem z podopiecznymi Roya Hodgsona. Motywacja jest tak ogromna, że nawet trzeba ją tonować - twierdzi. Przekonuje też, że biało-czerwoni już nie raz byli spisywani na straty, a ostatecznie wygrywali z drużynami z najwyższej światowej półki. W meczu z Portugalią w Chorzowie też nas wszyscy spisywali na straty, tymczasem wygraliśmy 2:1, a później awansowaliśmy do mistrzostw Europy 2008 - przypomina. Mam nadzieję, że to też będzie przełomowe spotkanie - dodaje.