Według najnowszych danych bilans ofiar śmiertelnych powodzi, które przetoczyły się w ostatnich dniach przez wschód i południe Hiszpanii to 211 osób, głównie w prowincji Walencja. Władze zastrzegły jednak, że - w związku z dużą liczbą zaginionych - liczba ofiar śmiertelnych może być jeszcze większa. Do Walencji dotarł 10-osobowy zespół portugalskich ratowników. To pierwsza w Hiszpanii zagraniczna grupa. Rząd centralny zdecydował też o skierowaniu do Walencji 5 tys. żołnierzy oraz 5 tys. policjantów i żandarmów.
Rośnie liczba ofiar niszczycielskiego żywiołu w Hiszpanii. Aktualnie to 211 osób, głównie w prowincji Walencja. Dwie ofiary odnotowano w regionie Kastylia-La Mancha, a jedną w Andaluzji na południu Hiszpanii.
Liczba ofiar nie jest ostateczna. Wciąż są miejsca, do których dostęp jest utrudniony. Około 15 tys. wolontariuszy zgłosiło się w sobotę do pomocy w miejscach zniszczonych przez żywioł.
Jak przekazał komendant obrony cywilnej Pedro Baptista, kierujący portugalskim zespołem wyspecjalizowanym w poszukiwaniach osób zaginionych w kataklizmach, w skład wysłanej do Walencji ekipy wchodzi sześciu mężczyzn i cztery kobiety. Dodał, że należą oni do portugalskiego stowarzyszenia ratowników APBS.
Wyjaśnił, że władze Hiszpanii za pośrednictwem swojej ambasady w Lizbonie wyraziły zgodę na misję portugalskich ratowników, a także dopuściły ją do miejsc zastrzeżonych dotychczas tylko dla lokalnych zespołów ratowniczych.
Pochodzący z Porto ratownicy mają doświadczenie w zagranicznych akcjach ratowniczych. Jedną z nich były poszukiwania ofiar trzęsienia ziemi, które nawiedziło Turcję w lutym 2023 r.