Zwycięstwem Wisły 1:0 nad Cracovią zakończyły się 202. Wielkie Derby Krakowa. Ich bohaterem został Yaw Yeboah, autor zwycięskiego gola.
Przed rozpoczęciem gry na murawie pojawili się amp-futboliści Wisły, którzy w niedzielę zapewnili sobie tytuł mistrza Polski. Ich wyczyn został przez zgromadzonych kibiców nagrodzony owacją na stojąco.
W podstawowym składzie "Białej Gwiazdy", po dłużej przerwie spowodowanej problemami zdrowotnymi znaleźli się pomocnik Aschraf El Mahdioui i napastnik Jan Kliment. Zabrakło natomiast kontuzjowanego stopera Alana Urygi.
Początkowo mecz miał wyrównany przebieg, ale już w 3. minucie "Pasy" mogły objąć prowadzenie. Po wrzucie piłki z autu strzał głową oddał Filip Piszczek, a skuteczną interwencją popisał się Mikołaj Biegański. Wiślacy też starali się atakować, ale mieli spore problemy z dokładnością podań w końcowej fazie akcji.
Z upływem czasu rosła przewaga Cracovii, a dobrej okazji nie wykorzystał Kamil Pestka, który zamykając akcję z lewej strony oddał mocny strzał obroniony przez Biegańskiego. Młody bramkarz Wisły pokaz swojej sprawności dał jeszcze popisując się efektowną paradą, gdy odbił zmierzającą pod poprzeczkę piłkę, po "główce" Piszczka.
Wiślacy przed przerwą mieli jedną szansę na objęcie prowadzenia. Mateusz Młyński popisał się sprytnym zwodem przy końcowej linii, dośrodkował wprost na głowę Klimenta. Lukas Hrosso nie dał się jednak zaskoczyć.
Wiślacy lepiej zaczęli drugą połowę i w 53. minucie udało im się wyprowadzić w pole defensywę Cracovii. Michal Skvarka podał spod końcowej linii, a Yaw Yeboah strzałem z około dziesięciu metrów posłał piłkę do siatki.
Gospodarze jeszcze przez kilka minut dominowali. Niezły, ale niecelny strzał oddał Kliment. Potem wiślacy wyraźnie wycofali się i bronili skromnego prowadzenia.
Cracovia atakowała z pasją, ale bez finezji. Podopieczni Michała Probierza, dla którego były to dziesiąte derby w roli trenera, posyłali wiele wrzutek w pole karne, lecz nie byli w stanie wypracować sobie okazji bramkowej. Strzały z dystansu wyłapywał Biegański.
Ostatnie minuty były bardzo nerwowe i chaotyczne. Wisła utrzymała prowadzenie do końca i po ostatnim gwizdku mogła fetować zwycięstwo ze swoimi kibicami.
Wisła Kraków - Cracovia Kraków 1:0 (0:0)
Bramki: 1:0 Yaw Yeboah (53).
Żółta kartka - Wisła Kraków: Aschraf El Mahdioui, Jan Kliment, Maciej Sadlok. Cracovia Kraków: Jakub Jugas, Marcos Alvarez, Sergiu Hanca.
Sędzia: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa). Widzów 25 317.
Wisła Kraków: Mikołaj Biegański - Konrad Gruszkowski, Michal Frydrych, Maciej Sadlok, Matej Hanousek - Yaw Yeboah, Aschraf El Mahdioui, Patryk Plewka, Michal Skvarka (90. Serafin Szota), Mateusz Młyński (83. Dawid Szot) - Jan Kliment (79. Dor Hugi).
Cracovia Kraków: Lukas Hrosso - Cornel Rapa, Matej Rodin, Jakub Jugas, Kamil Pestka - Michał Rakoczy (73. Jakub Myszor), Damir Sadikovic, Karol Knap (73. Florian Loshaj), Pelle van Amersfoort, Sergiu Hanca - Filip Piszczek (62. Marcos Alvarez).