To była wspaniała, choć brutalna walka. Chciałbym ją powtórzyć. Czuję się znakomicie, nie zamierzam żegnać się z ringiem - mówił amerykański bokser Shannon Briggs na konferencji prasowej w Hamburgu. W sobotę pięściarz przegrał na punkty pojedynek o mistrzostwo świata WBC w wadze ciężkiej z Ukraincem Witalijem Kliczką. Po walce trafił do szpitala.
Na piątek lekarze zaplanowali przeprowadzenie u niego operacji lewego ramienia, jednak będzie to możliwe dopiero wtedy, gdy zniknie opuchlizna.
Mimo poważnych obrażeń Briggs nei zamierza wycofywać się z walk. Sprawę dalszego boksowania chcę omówić z małżonką i menedżerem. Na razie będę odpoczywał przez sześć tygodni - stwierdził 38-letni pięściarz.
W sobotni wieczór w Hamburgu broniący tytułu, starszy o rok od Briggsa Kliczko, wyprowadził ponad 700 ciosów, z których 300 doszło celu. Pretendent do mistrzowskiego tytułu był znacznie mniej skuteczny - 316/73. Ukrainiec wygrał w obecności 14,5 tysiąca kibiców (przed telewizorami zasiadło 13,3 mln) na punkty 120:107, 120:107, 120:105.