Znanemu ze stoickiego spokoju Pepowi Guardioli po rewanżowym meczu półfinału Ligi Mistrzów z Atletico Madryt podobno puściły nerwy. Niemiecki dziennik "Bild" doniósł, że Hiszpan miał pretensje do sztabu medycznego za ogólną opieszałość. Zespół z Monachium pożegnał się tym spotkaniem z Ligą Mistrzów.
Atletico błyskawicznie wyleczyło Diego Godína, dlaczego u nas zawsze tego typu rzeczy trwają znacznie dłużej?! - miał grzmieć Guardiola po meczu, w którym Bayern pokonał wprawdzie Atletico Madryt 2:1, ale do finału Ligi Mistrzów nie awansował - wszystko dlatego, że w pierwszym meczu Bawarczycy przegrali 0:1.
Według relacji "Bilda", lekarze przekonywali szkoleniowca, że wykonali swoją pracę jak najlepiej, i podkreślali, że jedyni piłkarze, którzy byli niedysponowani, to Holger Badstuber i Arjen Robben. To jednak miało jeszcze bardziej rozwścieczyć Guardiolę i - jak twierdzi niemiecka gazeta - gdyby nie interwencja Francka Ribery’ego, mogło dość do rękoczynów.