Liverpool odrobił z nawiązką straty z pierwszego meczu i wygrał z Villarrealem 3:0 w półfinale Ligi Europy. Ekipa "The Reds" zmierzy się w finale z Sevillą, która w ostatnich latach zdominowała te rozgrywki.
Liverpool cały czas napierał na bramkę "Żółtej Łodzi Podwodnej", ale nie potrafił przebić się przez szczelną obronę gości.
W drugiej połowie obraz gry niewiele się zmienił. Sygnał do ataku dał w 50. minucie James Milner, ale na posterunku był Alphonse Aréola. Fracuz musiał jednak skapitulować w 63. minucie - piłka po niezbyt udanym dośrodkowaniu Adama Lallany trafiła do Roberto Firmino. Ten podał prostopadle do Daniela Sturridge, który wykorzystał błąd defensywy i w sytuacji sam na sam z bramkarzem skierował piłkę do bramki.
Kropkę na i postawił 18 minut później Lallana, który zachował najwięcej zimnej krwi w zamieszaniu pod bramką Villarrealu. Drużyna z Hiszpanii kończyła z osłabieniu - w 71. minucie drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę obejrzał Victor Ruiz.
Liverpool zagra w finale z Sevillą, która wygrała w Szachtarem Donieck 3:1. Dwa gole dla obrońców trofeum strzelił Kévin Gameiro, a jednym trafieniem popisał się Mariano. Bardzo dobre zawody rozegrał Grzegorz Krychowiak, który miał asystę. Polak oddał też trzy strzały, imponował skutecznością podań (87%) i wygrywał wszystkie pojedynki w powietrzu.