Wciąż nie ma wyroku w sprawie odwoławczej wójta gminy Grunwald Adama Sz., którego proces toczy się przed Sądem Okręgowym w Elblągu. Wcześniej, nieprawomocnym wyrokiem Sądu Rejonowego w Ostródzie został on uznany winnym przekroczenia uprawnień i skazany na karę czterech miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu.
Jak poinformował rzecznik Sądu Okręgowego w Elblągu sędzia Tomasz Koronowski, rozprawę, która toczyła się z wyłączeniem jawności, odroczono do 5 czerwca. Jednocześnie określono obrońcy oskarżonego termin na złożenie wniosków dowodowych. Oznacza to, że najpewniej postępowanie dowodowe będzie uzupełniane przez sąd odwoławczy, wobec czego nie jest pewne, czy sprawa zostanie zakończona na najbliższym terminie rozprawy - poinformował.
Wójt Gminy Grunwald Adam Sz., został oskarżony o przekroczenie uprawnień, polegające na ujawnieniu bez zgody pokrzywdzonych danych wrażliwych dotyczących stanu zdrowia, orientacji seksualnej i przekonań światopoglądowych.
Postępowanie przed sądem pierwszej instancji toczyło się z wyłączeniem jawności. Nieprawomocnym wyrokiem Sądu Rejonowego w Ostródzie 30 listopada 2022 roku oskarżony został uznany za winnego zarzucanego mu czynu i za to skazany na karę czterech miesięcy pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem jej wykonania na okres jednego roku próby. Sąd pierwszej instancji orzekł także środek karny w postaci podania wyroku do publicznej wiadomości na stronie internetowej gminy oraz przez wywieszenie go w budynku urzędu gminy.
Ponadto sąd pierwszej instancji zobowiązał oskarżonego do zapłaty pokrzywdzonym nawiązek w kwotach po 2,5 tys. zł, co stanowi łącznie kwotę 10 tys. zł, jak również obciążył go kosztami.
Jak wyjaśnił rzecznik Sądu Okręgowego w Elblągu, dopóki skazanie wynikające z zaskarżonego wyroku Sądu Rejonowego w Ostródzie nie będzie prawomocne, nie dojdzie do wygaśnięcia mandatu wójta.
Sprawa dotyczy 2021 roku, kiedy w gminie Grunwald zawiązała się grupa inicjatywna, która chciała przeprowadzić referendum w sprawie odwołania wójta.
Jej członkowie podawali, że powodem referendum jest niemożność porozumienia się wójta z radą gminy i ostatni głośny list wójta do premiera, w którym samorządowiec upublicznił dane wrażliwe o radnych.
Na 20 stronach listu opisał to, jak - przejmując urząd wójta w 2018 r. po poprzedniku, który sprawował to stanowisko 28 lat - zastał "układ szkodzący interesom mieszkańców".
Wójt zaznaczył, że "chce pokazać, z jaką skorumpowaną machiną musi się mierzyć i jak bardzo w tej walce nie może polegać na ludziach, którzy rzekomo powinni mu pomagać". Tłumaczył, że większość w radzie ma opozycja.
W liście, do którego dotarła PAP, samorządowiec szeroko i szczegółowo opisuje różne sytuacje w instytucjach i urzędach podległych gminie, które jego zdaniem świadczą o nieprawidłowościach. Skarży się też na nieprzychylne prokuraturę i sądy, które nie wydają wyroków po myśli gminy.