Tajwan przeprowadził pierwszą grę wojenną symulującą eskalację militarną z Chinami. Podczas ćwiczeń przedstawiono różne scenariusze i testowano reakcje urzędów oraz społeczeństwa.
Trzygodzinne ćwiczenia studyjne zorganizowało biuro prezydenta Tajwanu Laia Ching-te. Wzięło w nich udział kilkadziesiąt agencji rządowych - działających zarówno na poziomie centralnym, jak i samorządowym, a także grupy obywatelskie.
W grze wojennej symulowano różne scenariusze, m.in. intensywne działania zbrojne Chin w tzw. szarej strefie, czyli poniżej progu wojny. Sprawdzano także sytuację, w której Tajwan znajduje się "na skraju konfliktu".
Podczas ćwiczeń testowano gotowość do reakcji tajwańskich urzędów i społeczeństwa na sytuacje krytyczne.
Symulacje prowadziła wiceprezydent Tajwanu Hsiao Bi-khim oraz sekretarz generalny Rady Bezpieczeństwa Narodowego Joseph Wu - poinformowała agencja Reutera powołując się na jednego z przedstawicieli tajwańskich sił bezpieczeństwa.
Władze Chin nie uznają autonomiczności Tajwanu, tylko twierdzą, że jest to część ich terytorium. Pekin deklaruje, że chce przejąć kontrolę nad spornym obszarem używając metod pokojowych, jednak nie wyklucza użycia siły.
W ostatnich latach Chiny nasiliły presję militarną na wyspę, regularnie wysyłając myśliwce i okręty wojenne w jej okolice. W 2024 roku Tajpej przeznaczył na obronność rekordowe 19 mld dol., a przyszłoroczny budżet obronny ma być o 6 proc. wyższy w związku z rosnącym zagrożeniem dla bezpieczeństwa kraju.