"Mamy dwie ważne deklaracje, ale niepokój nadal jest" - mówi burmistrz Trzebini Jarosław Okoczuk po spotkaniu w sprawie przyszłości Elektrowni Siersza. Do rozmów doszło w poniedziałek.
Według projektu Krajowego planu na rzecz energii i klimatu zakład ma zostać wygaszony w 2025 roku. Sprzeciwiają się temu związkowcy i władze Trzebini.
W elektrowni pracuje blisko 200 osób, a zakład dostarcza ciepło do 6 tysięcy mieszkańców. Pracownicy obawiają się utraty miejsc pracy.
Podczas poniedziałkowych rozmów Tauron zadeklarował, że umożliwi Trzebini dalsze dostarczanie ciepła do mieszkańców.
Druga ważna deklaracja, która padła podczas spotkania, mówi, że w przyszłości Elektrownia Siersza mogłaby wytwarzać energię elektryczną z biomasy.
To już jest jakieś rozwiązanie, jakaś alternatywa. Oczekuję, że zarząd podejmie stosowną uchwałę, która określi ramy czasowe i będzie dla nas jasnym sygnałem, że to, co dzisiaj zostało wypowiedziane, będzie wdrażane. Odejście od węgla powinno nastąpić w elastycznej i mniej odczuwanej dla mieszkańców formule - mówił RMF FM burmistrz Trzebini Jarosław Okoczuk.
Gdyby Elektrownia Siersza zamiast węgla wytwarzała energię z biomasy, udałoby się uratować część miejsc pracy.