41-letni mężczyzna zginął w poniedziałek rano w Kielcach w pożarze mieszkania. Strażacy ewakuowali pięć osób. Kolejne pięć opuściło budynek o własnych siłach.
Pożar wybuchł w bloku mieszkalnym przy ul. Grunwaldzkiej w Kielcach. Zauważył go przechodzący obok bloku mężczyzna i zaalarmował mieszkańców.
Do mieszkania nie dało się wejść ze względu na duże zadymienie. Dopiero przybyli na miejsce ratownicy weszli do środka. Wewnątrz znaleziono ciało mężczyzny bez oznak życia. Przybyły na miejsce lekarz stwierdził zgon 41-letniego kielczanina - powiedziała PAP asp. Małgorzata Perkowska-Kiepas z Komendy Miejskiej Policji w Kielcach.
Przed przybyciem ratowników pięć osób opuściło budynek o własnych siłach. Strażacy ewakuowali kolejnych pięć. Ogień został ugaszony. Na miejscu zdarzenia pracują policjanci pod nadzorem prokuratora. Wyjaśniają okoliczności pożaru.