"Mógłby i może to zrobić" - tak były szef MSZ prof. Jacek Czaputowicz odpowiedział w Porannej rozmowie w RMF FM na pytanie, czy Donald Trump może wycofać część amerykańskich wojsk z Europy. "Pamiętam koniec pierwszej kadencji. Donald Trump ogłosił wtedy wycofanie kilkunastu tysięcy żołnierzy z Niemiec. Ta decyzja została wstrzymana przez jego następcę. Wydawałoby się to logiczne, gdyby tym tropem dalej prezydent USA po odzyskaniu władzy podążał" - zaznaczył polityk.
Tomasz Terlikowski zwrócił uwagę, że według amerykańskich mediów plan relokacji amerykańskich żołnierzy dotyczyłby Polski i Rumunii. Myślę, że to i ten głos Donalda Trumpa należy interpretować jako otwarcie do dyskusji. Chciałby on połączyć relacje gospodarcze z tymi państwami - podkreślił prof. Jacek Czaputowicz. Chodzi też o cła, stosunki dwustronne. Tak to interpretuję - dodał.
Były szef MSZ zaznaczył jednak, że stacjonowanie amerykańskich żołnierzy w Polsce jest korzystniejsze ekonomicznie niż w zachodniej części Europy. My pokrywamy większą część kosztów dotyczącą wyżywienia, obsługi, zakwaterowania. Pokrywamy koszty w większym stopniu niż w Niemczech, gdzie te koszty są pokrywane w kilkudziesięciu procentach. U nas, powiedzmy, w stu procentach - zaznaczył.
Dlaczego zatem nie mówi się o wycofaniu wojsk z Niemiec? Ta decyzja nie jest oparta jedynie na kryteriach ekonomicznych, ale też politycznych, pewnego sygnału dla świata, Europy i Rosji, że USA nie muszą być w takiej skali zaangażowane w naszym regionie - podkreślił gość Porannej rozmowy w RMF FM.
Polityk podkreślił, że decyzja w sprawie przeniesienia żołnierzy USA z Jasionki jest bardzo ważna. Chyba najważniejsza ze wszystkich, wskazująca, że USA nie będą dalej odpowiadać za zabezpieczenie wsparcia dla Ukrainy - zaznaczył. Jest to realizacja zapowiedzi, że dalej nie będą zaangażowane we wsparcie Ukrainy. Jest to zbieżne z oczekiwaniami Rosji - dodał.
Jacek Czaputowicz przyznał, że Donald Trump naciska na Rosję ws. negocjacji pokojowych w sposób niestandardowy i używa argumentów rosyjskiej propagandy. Można to interpretować jako wyjście naprzeciw oczekiwaniom Rosji. Trzeba poczekać, jak to się zakończy, czy rzeczywiście dojdzie do rozejmu, jakie stanowisko zajmie Rosja. Ale są też głosy ze strony prezydenta Donalda Trumpa, że jest rozczarowany postawą Władimira Putina, że oczekuje konkretnych decyzji. Zobaczymy - ocenił były minister spraw zagranicznych.
Jasionka to bardzo niedobry sygnał. To może być decyzja przedwczesna. Być może Donald Trump ocenia, że takie gesty są potrzebne, by pomóc Rosji w podjęciu właściwej decyzji - zamrożeniu konfliktu i zawarcia pokoju. Myślę, że może się też w tym pomylić i do tego może nie dojść - wskazał.
To, że prezydent Donald Trump zawiesił cła na wszystkie państwa poza Chinami, świadczy o tym, że Chiny są postrzegane jako główne zagrożenie dla przyszłej pozycji Stanów Zjednoczonych - stwierdził w rozmowie z Tomaszem Terlikowskim Jacek Czaputowicz.
Polityk wskazał, że gdyby prezydent USA nie zmienił decyzji w sprawie Chin, to byłoby to bardzo ciekawe. Nastąpiłoby przesunięcie handlu w kierunku świat - USA, a Chiny mogłyby pozostać na uboczu - podkreślił.
W takiej sytuacji Chiny mogłyby jeszcze bardziej naciskać na Rosję, żeby współpraca między tymi państwami była jeszcze mocniejsza, a Moskwa nie porozumiała się z USA w kwestii Ukrainy. Wydaje mi się, że USA będą rozmawiać ze wszystkimi partnerami (...) na temat zniesienia czy ograniczenia stawek celnych, żeby rozwinąć handel. Jednym z warunków byłoby opowiedzenie się po stronie USA w relacjach z Chinami, czyli osłabienie więzów z Chinami. To może być zasadnicza zmiana świata w sensie współpracy gospodarczej - zaznaczył polityk.
Jacek Czaputowicz ocenił też, że w interesie Polski jest powodzenie misji pokojowej na Ukrainie. Wydaje mi się, że w naszym interesie byłoby wysłanie na Ukrainę silnej misji. Udział Polski wzmocniłby ją. W naszym interesie jest utrzymanie suwerenności Ukrainy, powstrzymanie linii rozgraniczenia gdzieś na Dnieprze, a nie na Sanie - podkreślił.
Natomiast nasze działanie, które mówi, że tam nie wyślemy wojsk - bo dlaczego mają tam umierać nasi synowie - pokazuje, że patrzymy krótkoterminowo. Nie patrzymy na uwarunkowania szersze, geopolityczne, ważne dla naszego państwa. Uważam, że przedwcześnie zadeklarowaliśmy, że nie będziemy w tym uczestniczyć - zaznaczył gość RMF FM.
Słuchacze RMF FM i RMF24 oraz użytkownicy portalu RMF24.pl mogą mieć swój udział w Porannej Rozmowie w RMF FM. Wystarczy, że prześlą pytania, które Tomasz Terlikowski zada swoim gościom.
Należy wpisać je w poniższej formatce lub wysłać maila na adres fakty@rmf.fm.
Jeśli nie wyświetla Wam się formatka, znajdziecie ją, klikając pod tym adresem: >>>TUTAJ<<<.