Stany Zjednoczone planują przeprowadzenie w Ukrainie prowokacji z użyciem toksycznych chemikaliów - stwierdzili we wtorek przedstawiciele rosyjskiego ministerstwa obrony. To odpowiedź Moskwy na identyczne zarzuty wysunięte przez stronę amerykańską.

Rosyjskie ministerstwo cytuje byłego ambasadora USA w Rosji - Johna Sullivana, który stwierdził, że to Rosjanie "planują użycie broni chemicznej w rejonie działań wojskowych".

Postrzegamy te informacje, jako zapowiedź przygotowywania przez Stany Zjednoczone i ich wspólników przeprowadzenia prowokacji z użyciem trujących chemikaliów w Ukrainie - oznajmił Igor Kiryłow w czasie wtorkowej konferencji prasowej. Kiryłow jest dowódcą wojsk obrony radiologicznej, biologicznej i chemicznej Rosji. Zidentyfikujemy i ukarzemy winowajców - odgraża sie przedstawiciel rosyjskiego ministerstwa obrony.

To nie pierwszy raz, gdy Rosjanie grają kartą "broni chemicznej" i oskarżają Zachód o przygotowania do przeprowadzenia prowokacji. Jeszcze w pierwszej połowie lutego pełnomocnik rządu ds. bezpieczeństwa przestrzeni informacyjnej RP Stanisław Żaryn informował, że przedstawiciele Kremla mówią o polsko-amerykańskich działaiach w Ukrainie z wykorzystaniem chemikaliów. 

Sekretarz skarbu USA z niezapowiedzianą wizytą w Kijowie

W poniedziałek, niezapowiedzianą wizytę w Kijowie złożyła sekretarz skarbu USA Janet Yellen. Oprócz zapewnień o niesłabnącym wsparciu Stanów Zjednoczonych dla Ukrainy, Yellen przywiozła też konkretne informacje. Podczas spotkania z Wołodymyrem Zełenskim i premierem Denysem Szmyhalem, sekretarz skarbu poinformowała o tym, że USA przekazała pierwsze 1,25 miliarda dolarów z wynoszącej blisko 10 mld całkowitej puli przeznaczonej na pomoc gospodarczą dla Ukrainy. Ameryka będzie stać z Ukrainą tak długo, jak to będzie konieczne - zapewniła amerykańska polityk.