Nie potwierdzamy, ale też nie zaprzeczamy - to reakcja brytyjskiego rządu na doniesienia o użyciu przez Ukraińców pocisków dalekiego zasięgu Storm Shadow na terytorium Rosji. Jak informuje korespondent RMF FM Bogdan Frymorgen, Londyn trzyma karty blisko swojej piersi.
Pociski typu Storm Shadow Ukraina otrzymała 18 miesięcy temu. Od tego czasu używa tej broni skutecznie, trafiając w cele militarne w Donbasie i na Krymie, a więc na terytoriach, które Kijów uważa za ukraińskie.
Nie wiadomo natomiast, ile tych pocisków obrońcom zostało. Brytyjsko-francuskie Storm Shadow mają zasięg do 250 km. To rakiety, które podpinane są pod skrzydłami myśliwców - w tym celu zmodyfikowano sowieckie Mig-i, których używają ukraińscy lotnicy.
Pociski te zawierają dwa ładunki - pierwszy penetrujący i pozwalający rakiecie wbić się w głąb obiektu, drugi - niszczący. Każdy taki pocisk kosztuje od 700 tys. do 1 miliona funtów. Nie jest to więc broń tania. Ukraińcy będą zatem musieli uważnie wybierać cele na terytorium Rosji.
Oficjalnie brytyjskie władze mówią, że działania ukraińskich obrońców będą przemawiały same za siebie. Niczego nie potwierdzają ani niczemu nie zaprzeczają. Można to nazwać polityczną szaradą, ponieważ z łatwością można czytać między rządowymi wierszami.
Nieoficjalne stanowisko Londynu wobec Rosji jest następujące - napadliście na suwerenny kraj, używacie irańskich dronów, żołnierzy i amunicji z Korei Północnej, a dziwicie się, że Ukraińcy mogą teraz atakować naszymi pociskami cele na waszym terytorium.
Oficjalna cisza w eterze ze strony brytyjskiego rządu podyktowana jest próbą niezaogniania konfliktu i zdystansowania się od tego, co teraz będzie się działo na terytorium Rosji.
Jak informuje korespondent RMF FM, w brytyjskiej prasie pojawiła się szczegółowa instrukcja na wypadek ataku nuklearnego. tO media podkręcają temperaturę.
Według ekspertów w dziedzinie obronności i bezpieczeństwa należy spodziewać się na pewno wzmocnienia działań hybrydowych ze strony Rosji - prób sabotażu, zakłócania komunikacji i ataków cybernetycznych. Czyli wszystkiego tego, czym Rosja od lat daje się Brytyjczykom we znaki.
Warto przypomnieć, że na terytorium Wielkiej Brytanii doszło do ataku bojowego środkiem chemicznym na byłego rosyjskiego szpiega Siergieja Skripala. Wcześniej otruto polonem Aleksandra Litwinienkę.
Aspektem przemawiającym za tym, że Kreml blefuje, strasząc bronią nuklearną, jest fakt, że za dwa miesiące w Białym Domu znajdzie się nowy gospodarz i rozpocznie się kolejny rozdział wojny w Ukrainie. Jaki on będzie, trudno przewidzieć.