Według ustaleń dziennikarzy portalu Mediazona i rosyjskiego serwisu BBC, od rozpoczęcia inwazji Rosji na Ukrainę zginęło co najmniej 42 284 rosyjskich żołnierzy. Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej poinformowała, że Rosjanie ponownie zaminowali teren wokół Zaporoskiej Elektrowni Jądrowej. "Wojna, zgodnie z planem Władimira Putina, będzie trwać, dopóki nie podbije całego terytorium Ukrainy" - powiedział w rozmowie z niemieckim "Bildem" doradca prezydenta Ukrainy Mychajło Podolak. Prezydent Stanów Zjednoczonych Joe Biden sądzi, że w przyszłym tygodniu Demokraci i Republikanie, przynajmniej w Senacie, osiągną porozumienie w sprawie wzmocnienia południowej granicy USA. Od tego zależy dalsze wsparcie dla Ukrainy - pisze Reuters. Sobota była 696. dniem rosyjskiej agresji przeciwko Ukrainie. Najważniejsze informacje dotyczące sytuacji za naszą wschodnią granicą znajdziecie w relacji z 20.01.2024 r.
Według ustaleń dziennikarzy portalu Mediazona i rosyjskiego serwisu BBC, od rozpoczęcia inwazji Rosji na Ukrainę zginęło co najmniej 42 284 rosyjskich żołnierzy. Dziennikarze oparli swoje badania na danych pochodzących z otwartych źródeł, takich jak nekrologi w mediach i wiadomości na portalach społecznościowych autorstwa krewnych ofiar.
Liczba rosyjskich ofiar obejmuje 5089 zmobilizowanych żołnierzy i 7810 więźniów zwerbowanych z rosyjskich więzień; pozostali wcześniej służyli w armii.
Premier Słowacji Robert Fico uznał w audycji słowackiego radia publicznego, że Ukraina nie jest w pełni suwerennym krajem. Co najmniej od 2014 r., od Majdanu, jest pod totalnym wpływem i kontrolą USA - powiedział. Jednocześnie zapowiedział swoje spotkanie w środę z premierem Ukrainy Denysem Szmyhalem.
Fico uznał też, że Ukraina jest jednym z najbardziej skorumpowanych państw na świecie i nikt nie wie, ile pieniędzy z międzynarodowej pomocy tam "znika". Jego zdaniem trzeba o tym wspominać, jeżeli mowa jest o europejskiej perspektywie Ukrainy, której Fico - jak powiedział - jest zwolennikiem.
Ukraina utrzymuje obecność na lewym brzegu rzeki Dniepr i nadal odpiera rosyjskie ataki pomimo problemów logistycznych; zmuszenie Ukraińców do wycofania się stamtąd pozostaje priorytetem operacyjnym Rosji - przekazało brytyjskie ministerstwo obrony.
"Zmuszenie Ukrainy do wycofania swoich sił z lewego brzegu Dniepru pozostaje priorytetowym celem operacyjnym dla Rosji. Jest wysoce prawdopodobne, że Rosja będzie kontynuowała ataki w okolicach miejscowości Krynki w nadchodzących tygodniach pomimo rosnących strat osobowych" - napisano.
Mychajło Podolak, doradca prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego, wezwał do dalszych dostaw broni dla swojego kraju w obliczu ciężkich walk z Rosją. Sytuacja jest trudna - przyznał w rozmowie z portalem niemieckiego dziennika "Bild".
Problemem w tej fazie wojny jest to, że zasoby broni, dronów, granatów itp. nie są równomiernie rozłożone (pomiędzy Ukrainę i Rosję - przyp. red.). To musi zostać wyrównane! - podkreślił.
"Sojusznicy Ukrainy na Zachodzie oceniają, że plany odbicia całego terytorium Ukrainy są całkowicie nierealne" - zauważył "Bild".
Kto powiedział tym ludziom, że wojna się skończy, jeśli nie będziemy walczyć i damy coś Rosji? - powiedział doradca Zełenskiego. Kto im zagwarantuje, że wojna nie będzie kontynuowana, nawet na ich terytorium? Czy otrzymali gwarancje z Rosji? Czy Putin chce po prostu "trochę" przejąć Ukrainę i nie iść dalej? - argumentował polityk w rozmowie z dziennikiem.
Podolak podkreślił: Ci ludzie muszą zdać sobie sprawę z faktu, że to jest wielka wojna. On (Putin) rozpoczął wielką wojnę i nie zadowoli się małą częścią Ukrainy, co oznacza, że ta wojna się nie skończy.