Za waleczność i poziom gry chwalił polskich siatkarzy selekcjoner Vital Heynen po meczu z Serbami (3:0), który dał biało-czerwonym awans do czołowej "szóstki" mistrzostw świata. "Nie sądziłem, że mój zespół mnie jeszcze zaskoczy" - przyznał Belg.

Za waleczność i poziom gry chwalił polskich siatkarzy selekcjoner Vital Heynen po meczu z Serbami (3:0), który dał biało-czerwonym awans do czołowej "szóstki" mistrzostw świata. "Nie sądziłem, że mój zespół mnie jeszcze zaskoczy" - przyznał Belg.
Radość Polaków po wygranym 3:0 meczu z Serbią / Maciej Kulczyński /PAP

Jestem pod wielkim wrażeniem gry mojego zespołu i to w każdym elemencie. Nie sądziłem, że mnie jeszcze zaskoczy. Zagrali o wiele lepiej, niż się tego spodziewałem, i zdecydowanie lepiej niż w poprzednim meczu. Nawet kiedy popełniali błędy, to nie spuszczali głów, tylko mobilizowali się na kolejne akcje. Takiego poziomu, jaki pokazali w pojedynku w Serbami, jeszcze w tych mistrzostwach u nas nie widziałem. Nie wiem, jak doszło do tej przemiany i jak zagramy w kolejnych spotkaniach, ale jeśli utrzymamy ten poziom, to możemy osiągnąć sporo w tym turnieju - podkreślił Heynen.

Przed pojedynkiem z reprezentacją Serbii polski zespół - po serii pięciu zwycięstw, zakończonej kompletem punktów na koncie - zanotował dwie dotkliwe porażki. W niedzielny wieczór musieli wygrać, by awansować do trzeciej rundy czempionatu. Serbowie z kolei już wcześniej byli pewni miejsca w czołowej "szóstce". W pojedynku z biało-czerwonymi popełniali mnóstwo błędów i można było odnieść wrażenie, że nie zależy im na zwycięstwie. Vital Heynen podkreślał jednak w rozmowie z dziennikarzami, że w dwóch pierwszych partiach drużyna z Bałkanów grała na maksimum swoich możliwości.

Próbowali wtedy wszystkiego i naprawdę chcieli wygrać. Nie sądzę, by kombinowali. Oni chcieli wyrzucić nas z turnieju. Gdy poczuli, że jesteśmy mocni, to zaczęli się poddawać. My zaś pokazaliśmy, że dążymy do zwycięstwa - zaznaczył.

Przypomniał również swoje słowa z soboty o tym, że styl podopiecznych Nikoli Grbica bardziej leży jego zespołowi niż styl np. Francuzów, z którymi biało-czerwoni przegrali 1:3.

Wiedziałem, że możemy pokonać Serbów - zaznaczył.

W niedzielę w pierwszym składzie wyszedł Michał Kubiak, który z powodu choroby opuścił przegrany 2:3 mecz z Argentyną, a w pojedynku z Francuzami - począwszy od drugiej partii - wchodził na fragmenty setów.

Michał od początku był centralną postacią naszej drużyny. Może nie zaczął najlepiej spotkania z Serbią, ale cała drużyna poczuła ulgę, że wrócił. Nie był w najlepszej dyspozycji, ale liczyło się to, że był na boisku. Jesteśmy mu wdzięczni, że nam pomógł - podkreślił Heynen.

Aleksander Śliwka: Mieliśmy rozmowę w swoim gronie

Dziennikarze pytali zawodników o to, co wydarzyło się przed pojedynkiem w Warnie, że wyszli na parkiet tak odmienieni w porównaniu z dwoma wcześniejszymi spotkaniami.

Mieliśmy rozmowę w swoim gronie, na której stało się to, że dziś byliśmy taką drużyną, jaką byliśmy. Nie będę zdradzał, co dokładnie się działo na tym spotkaniu. Wyszło tak, jak wyszło, i graliśmy kapitalnie - skwitował Aleksander Śliwka.

Szczegółów nie chciał zdradzić również Bartosz Kurek. Rąbka tajemnicy uchylił natomiast Artur Szalpuk.

Powiedzieliśmy sobie, że musimy zagrać na 110 procent i zostawić na boisku wszystko, co mamy. Gdybyśmy grali tak jak dziś, ale byśmy przegrali, to myślę, że moglibyśmy wyjść z hali z podniesioną głową, spojrzeć w lustro i powiedzieć, że zrobiliśmy wszystko, ale nie wystarczyło. Na szczęście ten mecz potoczył się tak, jak się potoczył, i wygraliśmy - zaznaczył.

Jak dodał, celem biało-czerwonych będzie teraz awans do półfinału.

Faworytem nie będziemy. Będą to bardzo ciężkie spotkania, ale jeśli wyjdziemy tak jak w niedzielę i będziemy walczyć, ale przegramy, to ja zaakceptuję taką porażkę. Chociaż mam nadzieję, że uda nam się wyjść z grupy, a potem zobaczymy, co dalej - podsumował.

Fabian Drzyzga: W naszej grupie nie ma chyba zawodnika, który byłby zadowolony z tego, że jesteśmy w "szóstce"

W podobnym tonie wypowiadał się Fabian Drzyzga, który podkreślał również, że w większości dotychczasowych pojedynków na trwających MŚ biało-czerwoni pokazali dobrą grę.

Mecz z Argentyną nie wyszedł nam przez różne względy. Meczu z Francją nie liczę. Dla mnie tego spotkania nie było. W naszej grupie nie ma chyba ani jednego zawodnika, który byłby zadowolony z tego, że jesteśmy w "szóstce". Mamy w swojej karierze przecież lepsze turnieje. Mamy takie charaktery, że chcemy zdobywać medale - stwierdził rozgrywający.


(e)