Psycholog futbolu Geir Jordet przeanalizował sytuację związaną z przestrzelonym przez Harry'ego Kane'a rzutem karnym w meczu Anglii z Francją. Pudło angielskiego napastnika w ćwierćfinałowym pojedynku z rywalami zza Kanału La Manche można wyjaśnić: Kane na 30 kluczowych sekund został otoczony przez francuskich piłkarzy i poddany presji ich obecności.
Geir Jordet jest psychologiem piłkarskim, profesorem Norwegian School of Sport Sciences. Jordet przyjrzał się dokładnie przebiegowi meczu Anglia - Francja w ćwierćfinale piłkarskiego mundialu w Katarze. Skupił się na dwóch rzutach karnych wykonywanych w tym meczu przez angielskiego napastnika Harry'ego Kane'a.
Zwykle Harry Kane jest fantastycznym wykonawcą rzutów karnych, ale poddany nadzwyczajnej presji, czasami nie trafia - zwrócił uwagę Norweg. Rzut karny nie jest wyłącznie zadaniem indywidualnym. Członkowie drużyny mogą pomóc, asystować i wspierać - dodał.
Jak opisuje na Twitterze norweski psycholog, przy pierwszym, udanym dla Anglików karnym, Kane'owi asystował i chronił go przez rozpraszaniem kolega z drużyny Jordan Henderson. I to pomogło angielskiemu napastnikowi skoncentrować się na czekającym go strzale z 11 metrów.
Henderson - według Jordeta - tak właśnie się zachowuje, grając na co dzień w Liverpoolu. Chroni strzelców swojej drużyny przed "gierkami umysłowymi", które mogą stosować przeciwnicy, aby wytrącić z równowagi egzekutora rzutu karnego.