Polska bardzo słabo wykorzystuje unijne możliwości w zakresie szkoleń lekarzy i pielęgniarek do pomocy przy pacjentach z Covid-19 na oddziałach intensywnej terapii. Tylko jeden polski szpital uczestniczy w kursach finansowanych przez Komisję Europejską - przekazało dziennikarce RMF FM Europejskie Stowarzyszenie Medycyny Intensywnej Terapii (ESICM).
Projekt szkoleń (C19_SPACE) pielęgniarek i lekarzy z różnych specjalności do pomocy przy chorych na Covid-19 na intensywnej terapii narodził po pierwszej fali pandemii. Wtedy okazało się, że sprzęt - taki jak respiratory - jest bardzo ważny, ale jeśli nie ma wykwalifikowanych osób do ich obsługi, to nie da się ratować ludzi. Program C19_SPACE prowadzi i nadzoruje ESICM.
Jeden szpital na tak duży kraj jak Polska to bardzo mało - przekazali RMF FM szefowie Europejskiego Stowarzyszenia Intensywnej Terapii (ESICM) profesorowie Jozef Kesecioglu i Maurizio Cecconi. Ich zdaniem "nie jest to dobry wynik - zwłaszcza w porównaniu z takimi krajami jak Rumunia, gdzie już uczestniczy w programie szkoleń 12 szpitali, czy Niemcy, gdzie zgłosiło się do programu 30 szpitali lub Wielka Brytania, gdzie uczestniczy aż 100 placówek".
W szkoleniach chodzi np. o naukę obsługi respiratorów, naukę zdejmowania środków ochrony osobistej, czy radzenie sobie z infekcjami. Podczas pierwszej fali pandemii zdaliśmy sobie sprawę, że poza sprzętem i lekami bardzo ważny jest przeszkolony personel. Jeżeli nie ma wykwalifikowanych osób do obsługi łózek na OIOM, to nie będziemy w stanie uratować wielu istnień ludzkich. Nie chcieliśmy być zaskoczeni drugi raz, dlatego opracowaliśmy program szkoleń dla pracowników służby zdrowia, by byli w stanie nieść pomoc na OIOM-ach w sytuacji kryzysowej, jak jest teraz - przekazali dziennikarce RMF FM profesorowie Kesecioglu i Cecconi.
Szkolenia są dostępne we wszystkich narodowych językach UE, a więc także po polsku. Najpierw kształci się grupę szkoleniowców, którzy dalej przekazują swoje umiejętności. W przypadku jedynego polskiego szpitala biorącego w programie w szkoleniu uczestniczy 6 lekarzyi 1 pielęgniarka. ESICM nie chciało podać nazwy szpitala twierdząc, że uniemożliwiają to przepisy RODO i zasada poufności.
Profesorowie Kesecioglu i Cecconi podkreślają, że od dawna przewidywana była druga fala pandemii. Program narodził się we współpracy z Komisją Europejską, która w połowie sierpnia poinformowała oficjalnie o przyznaniu 2,5 mln euro na szkolenia. Chodziło o to, żeby objąć nimi wszystkie kraje. Docelowo ma w nich uczestniczyć tysiąc szpitali w całej UE i 10 tys. lekarzy. Chodzi o stworzenie "armii pracowników służby zdrowia", która będzie wspierać właściwy personel znajdujący się na pierwszej linii frontu intensywnej terapii - powiedział RMF FM wysoki rangą urzędnik KE.
Wszystkie kraje UE, a więc ich przedstawicielstwa w Brukseli oraz resorty zdrowia otrzymały odpowiednie informacje na temat tego programu. Dlaczego Polska do tej pory uczestniczy w tak nikłym zakresie? Dziennikarka RMF FM zadała to pytanie rzecznikowi Ministerstwa Zdrowia i czeka na odpowiedź.
Polskie szpitale wciąż mogą się rejestrować. Czas jednak nagli. Program kończy się w grudniu.
Profesorowie Kesecioglu i Cecconi dają do zrozumienia, że można było przewidzieć na podstawie doświadczeń pierwszej fali pandemii, że potrzeba będzie ludzi z podstawową znajomością zasad intensywnej terapii, gdy liczba pacjentów znowu zacznie rosnąć. Dlatego tak ważne jest teraz dla Polski, żeby zarejestrować tak wielu szkoleniowców i szkolonych jak się da, aby nie dopuścić do sytuacji, z którą mieliśmy do czynienia podczas pierwszej fali pandemii, a także aby zapobiec kolejnym możliwym pandemiom - radzą profesorowie. I bardzo zachęcają szpitale do udziału w programie. Bardzo zachęcamy lekarzy, pielęgniarki i przedstawicieli służby zdrowia do udziału w szkoleniach. Szkolenia nie zajmą dużo waszego czasu, ale w ten sposób ogromnie pomożecie polskim OIOM-om i przyczynicie się do ocenienia wielu osób - podkreślają.