Poselski system do zdalnego głosowania nie zadziałał wszystkim od razu. Wielu z polityków nie mogło się do niego zalogować.

Wczoraj po pięciu godzinach posiedzenia Sejm przyjął uchwałę zmian w regulaminie, dzięki której dzisiaj posłowie głosują zdalnie nad tzw. tarczą antykryzysową, czyli pakietem ustaw, które mają wspomóc pracowników i pracodawców w czasie pandemii koronawirusa.

Przed faktycznym głosowaniem testowano system. Nie wszystko poszło jednak zgodnie z planem. Posłom tuż po godz. 10 nie działał kod do zalogowania się w systemie.

Wpisuję kod, który otrzymałam SMS-em i otrzymuję informację "kod niepoprawny". Nikt normalnie nie testuje systemów w dniu, w którym on ma działać - mówi RMF FM Katarzyna Lubnauer z Koalicji Obywatelskiej.

Chwilę później politycy dostali nowe hasła. Te zadziałały, aczkolwiek niektórym na ekranie pojawił się nieznany błąd.

Minęła godzina "bojowych testów" systemu do zdalnego głosowania - nadal nie działa - napisał poseł Konfederacji Grzegorz Braun.

Grupa polityków, którzy mają problemy z systemem, jest dość duża. Krzysztof Bosak z Konfederacji poinformował, że po kilkudziesięciu próbach logowania na dwóch różnych przeglądarkach odpuszcza i jedzie do Sejmu.

Ten system ma ogromne problemy z logowaniem i utrzymaniem łączności. Wywala się co kilka sekund - napisał poseł Konfederacji.

Z kolei Marek Sawicki z PSL żartował: "Niewykluczone że dzisiejsze głosowania przeprowadzimy z użyciem gołębi pocztowych, bo testowanie systemu trwa".

Dodatkowo politycy narzekają, że system wsparcia technicznego nie jest wydolny. 460 posłów może dzwonić tylko pod jeden numer telefonu, więc szansa na dodzwonienie się w takim krótkim czasie jest niewielka.

Zdalne posiedzenie miało się rozpocząć o godz. 12, jednak przez problemy zaczęło się z niemal godzinnym opóźnieniem.

Opracowanie: