Co najmniej do stycznia zamknięte będą wyciągi narciarskie we Francji, Niemczech i we Włoszech. Otwarte pozostają ośrodki narciarskie w Szwajcarii. Korzystać można też z wyciągów w Czechach i na Słowacji, ale z licznymi ograniczeniami - narciarze muszą mieć negatywny wynik testu na obecność koronawirusa.
W Czechach od 18 grudnia mogą być otwierane ośrodki narciarskie, ale korzystające z nich osoby z zagranicy muszą mieć przy sobie negatywny wynik testu na obecność koronawirusa przeprowadzonego metodą PCR nie wcześniej niż przed 72 godzinami.
Zamknięte będą jednak hotele i schroniska, a także restauracje.
Pobyt w ośrodku narciarskim traktowany będzie jako wyjątek od ogólnej zasady zabraniającej przekraczania czeskiej granicy bez uzasadnionej potrzeby.
Podobne przepisy obowiązują na Słowacji.
Z hoteli i wyciągów narciarskich mogą tam korzystać tylko osoby legitymujące się negatywnym wynikiem testu PCR wykonanym nie wcześniej niż przed trzema dobami.
Na wyciągach i w wagonikach kolejek linowych może przebywać tylko jedna osoba lub grupa osób z tego samego gospodarstwa domowego.
Na Słowacji od soboty zaczną obowiązywać nowe obostrzenia, otwarte będą tylko sklepy sprzedające najpotrzebniejsze towary oraz apteki, zakazane będzie też wychodzenie z domu bez uzasadnionej potrzeby. Wicepremier Sztefan Holy wyjaśnił jednak, że narciarstwo, jako indywidualny sport uprawiany na świeżym powietrzu, nie jest objęte tym zakazem.
Jedynym krajem alpejskim, w którym działają obecnie wyciągi narciarskie, pozostaje Szwajcaria.
W całym kraju w kolejkach do wyciągów i na samych wyciągach obowiązkowo trzeba nosić maseczki, również kolejki mają być organizowane w taki sposób, by zapobiegać bliskiemu kontaktowi między narciarzami. W gondolach kolejek będzie mogło przebywać dwie trzecie normalnie mieszczących się tam ludzi.
Od soboty osoby przybywające do Szwajcarii z Polski nie muszą przechodzić kwarantanny ani przedstawiać negatywnego wyniku testu na koronawirusa.
Władze Austrii już wcześniej ogłosiły, że wyciągi w tym kraju będą mogły być otwierane od 24 grudnia, a konkretne decyzje mają podejmować władze regionalne.
W całym kraju liczba dostępnych miejsc w wagonikach wyciągów gondolowych zostanie ograniczona o połowę i zarówno w nich, jak i w kolejkach do wyciągów będzie trzeba zakrywać usta i nos oraz zachowywać wyznaczoną odległość od innych narciarzy.
W Austrii co najmniej do 18 stycznia zamknięte będą jednak restauracje, bary i hotele.
W okresie świąteczno-noworocznym (do 10 stycznia) władze austriackie wprowadziły 10-dniową kwarantannę dla osób przybywających z krajów, w których dwutygodniowa liczba infekcji przekracza 100 w przeliczeniu na 100 tys. mieszkańców. W tej grupie znajduje się większość państw Europy, w tym Polska.
Kwestia otwierania wyciągów narciarskich podzieliła kraje alpejskie. Przywódcy Francji, Włoch i Niemiec domagali się dalszego zamknięcia wszystkich ośrodków i skoordynowanej polityki na poziomie ogólnoeuropejskim.
Argumentowali, że otwarcie stoków może się przyczynić do dalszego rozwoju pandemii koronawirusa na kontynencie i kolejnych fal zachorowań. Przypominano, że niektóre górskie kurorty, w tym austriacki Ischgl, stały się w marcu jednymi z pierwszych w Europie ognisk pandemii.
Na razie nie jest jasne kiedy stoki we Francji, Włoszech i Niemczech zostaną ponownie otwarte. Według wstępnych zapowiedzi może się to stać w styczniu.