Zatrzymano 364 osoby, w Mińsku – 252 - poinformowała Ministerstwo Spraw Wewnętrznych Białorusi. Spośród 364 zatrzymanych 320 umieszczono w aresztach. Białorusini protestowali przeciwko niezapowiedzianemu i potajemnemu zaprzysiężeniu Alaksandra Łukaszenki na prezydenta.
Według oficjalnego komunikatu resortu w całym kraju odbyło się w środę 59 akcji demonstracyjnych, w których ogółem uczestniczyło ok. 5 tys. osób. Protesty były rozpędzane brutalnie i z użyciem siły.
Co najmniej 259 osób zatrzymano w środę w czasie protestów na Białorusi - informuje natomiast centrum praw człowieka Wiasna, dodając jednocześnie, że lista nie jest pełna.
Białoruskie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych potwierdziło użycie środków specjalnych. Nie określono jednak dokładnie, co zostało zastosowane. Jeszcze w środę rzeczniczka milicji w Mińsku mówiła wyłącznie o armatkach wodnych.
W celu przerwania masowego naruszania porządku publicznego przez agresywnie nastrojone osoby funkcjonariusze stosowali środki specjalne i sprzęt - podano w komunikacie MSW.
Z nagrań i relacji wynika, że stosowano także gaz łzawiący i granaty hukowe.
Świadkowie mówili, że w kilku miejscach Mińska słychać było wystrzały. Internetowa Nasza Niwa opublikowała zdjęcie czytelnika, na którym widać łuski od gumowych kul. Miały być one znalezione w okolicach metra Puszkińska.
Resort spraw wewnętrznych poinformował o tym, że niektórzy funkcjonariusze odnieśli obrażenia. Nie podano żadnych informacji na temat poszkodowanych uczestników protestów, chociaż wiadomo o co najmniej kilku rannych osobach. Centrum praw człowieka Wiasna poinformowało o jednej osobie z obrażeniami twarzy i jednej osobie zabranej przez karetkę. Na zdjęciach ze stolicy Białorusi widać inne osoby, które ucierpiały, np. mężczyznę i kobietę, którym opatrywano rany głowy.