W mazowieckiej Przysusze trwa kongres Prawa i Sprawiedliwości. "Została zaatakowana nasza demokracja, zostały zaatakowane wszelkie reguły naszej praworządności" - mówił prezes PiS Jarosław Kaczyński podczas inauguracyjnego przemówienia. Wskazał, w jaki sposób partia może wygrać nadchodzące wybory prezydenckie. "Będziemy musieli, tak jak w 2015 r., gryźć trawę, walczyć w każdym miejscu, w każdym powiecie" - powiedział. Wyraził też nadzieję, że PiS będzie partią "nie stu konkretów, tylko partią stu, a może nawet dwustu konkretnych propozycji".

W sobotę w mazowieckiej Przysusze zorganizowano kongres oraz posiedzenie Rady Politycznej Prawa i Sprawiedliwości. Głównymi punktami wydarzenia ma być połączenie z Suwerenną Polską, zmiana statutu, zmiany w strukturze okręgowej oraz powołanie Komitetu Wykonawczego, którym pokieruje szef klubu i wiceprezes ugrupowania Mariusz Błaszczak.

"Wyzwanie, którego nie było od 1989 roku"

Prezes PiS Jarosław Kaczyński, który otworzył kongres PiS, podkreślił, że "Polska stanęła przed wyzwaniem, którego nie było od 1989 roku, a uczciwie mówiąc także i wcześniej". Wymienił, że wyzwanie to odnosi się nie tylko do polskiej demokracji i praworządności, ale także suwerenności i szans rozwojowych.

Do tego wszystkiego, co kształtuje nasz byt narodowy i szanse naszych obywateli, szanse na przyszłe dobre życie tych pokoleń, które są już dojrzałe, ale także tych pokoleń, które dzisiaj są młode, ale także i tych, których jeszcze dzisiaj nie ma - dodał.

Została zaatakowana nasza demokracja, zostały zaatakowane wszelkie reguły naszej praworządności, została zaatakowana sfera praw - już nie tylko obywatelskich, ale także praw człowieka. Zostały zaatakowane prawa pracownicze. Zostały zaatakowane instytucje, które tworzą w Polsce - zgodnie z ustrojem ustalonym w konstytucji z 1997 roku - pewną równowagę polityczną między władzami, instytucje, które korzystały z pewnej niezależności - powiedział Kaczyński.

Kaczyński: Zaatakowane zostały kultura, Kościół, rolnictwo

Szef PiS ocenił, że za obecnych rządów zaatakowane zostały: nasza oświata, nasza kultura. 

Zaatakowany został Kościół, zaatakowane zostały nasze szanse rozwojowe, w tym finanse publiczne. Zaatakowane zostało także polskie rolnictwo - wyliczał. Rozwinięcie tego wszystkiego, o czym tutaj mówiłem i dodanie tego jeszcze jednego, najważniejszego punktu - to znaczy że zaatakowany został polski interes narodowy i Polska suwerenność - wymaga czasu - dodał.

W ocenie szefa PiS atak na demokrację, to przede wszystkim atak na prawo do równej konkurencji różnych sił politycznych. Najlepszym przykładem takiego ataku jest zabranie nam bezprawnie środków państwowych, które otrzymują wszystkie formacje polityczne powyżej 3 proc. poparcia - mówił Kaczyński, nawiązując do decyzji PKW. Jego zdaniem operacji zmierzających do tego, aby dezawuować opozycję na wszelkie możliwe sposoby jest dużo więcej.

Kaczyński mówił też, że został zaatakowany pluralizm medialny. Nie ma demokracji bez pluralizmu medialnego, to jest oczywiste - podkreślił.

Dodał, że zaatakowana też została wolność słowa. Zdarzył się nawet przypadek, że policja wkroczyła do mieszkania młodego człowieka, który pisał coś, i pisał prawdę w internecie; chodziło o sprawę powodzi - mówił.

Szef PiS dodał, że przygotowywane są projekty ustaw dotyczące mowy nienawiści. To nic innego jak atak na wolność słowa, w szczególności konserwatystów - powiedział. 

Prezes PiS: Rrząd Tuska uderza w praworządność

Lider opozycji stwierdził, że równowaga w kraju powinna zostać zachowana dzięki niezależnym instytucjom. Niezależność jest gwarantowana przez kadencyjność władz, przez to, że te kadencje są prawnie zagwarantowane. (...) Dzisiaj są te kadencje odrzucane, łamane - powiedział. Jak dodał, chodzi m.in. o odwołanie Piotra Patkowskiego ze stanowiska Prezesa Polskiej Agencji Nadzoru Audytowego.

Zdaniem Kaczyńskiego, rząd Donalda Tuska uderza w praworządność, a tym samym w bezpieczeństwo obywateli, "którego zapewnienie jest główną funkcją państwa". 

W jego ocenie, bezpieczeństwo Polaków zostało zakwestionowane poprzez nieodrzucenie paktu imigracyjnego. Ta władza mogła to zrobić, miała na to szansę. Specjalnie tak bardzo naciskała, żeby na posiedzenie Rady Europejskiej, która będzie o tym decydowała, nie pojechał jeszcze premier Mateusz Morawiecki, tylko już nowy premier, czyli Tusk - i nie odrzucili tego, nie zawetowali - powiedział.

Prezes PiS stwierdził, że służby już teraz wpuszczają do kraju nielegalnych imigrantów, a nie "legalnych pracowników sezonowych". Ci ludzie już dzisiaj stwarzają w Polsce w wielu miejscach, nie w całym kraju, ale w wielu miejscach niebezpieczeństwo - ocenił.

To się na razie zmienia punktowo, ale jeżeli to pójdzie dalej, to będzie radykalna zmiana w całej Polsce - podkreślił Kaczyński.

Prezes PiS przekonywał, że jego partia, kiedy rządziła, dbała o bezpieczeństwo Polaków, m.in. zwiększając wydatki na obronność oraz przygotowując "dwa plany skonstruowane przez specjalistów", dotyczące bezpieczeństwa. Przyjęliśmy jeden z nich, i chcieliśmy go konsekwentnie zrealizować. Teraz jest on, może nie do końca zdemolowany, bo nie chcę tutaj przesadzać, ale jest poważnie zakwestionowany. I to jest też podważenie naszego bezpieczeństwa - powiedział Kaczyński.

Ponadto - mówił - "atak poszedł także dalej i odnosi się także do innych dziedzin". To po pierwsze atak na polską oświatę, w jej dwóch funkcjach. Jedna z nich, to funkcja ogromnie istotna, funkcja narodowa, narodowotwórcza - podkreślił. Zaznaczył, że jest to sfera kultury, historii i przynależności narodowej.

I to wszystko zostało zaatakowane, skrócone, zredukowane do takiego poziomu, który z całą pewnością nie zapewnia wypełnienia tego zadania. A jeszcze do tego nakłada się ideologia tych, którzy dzisiaj zarządzają tą sferą - ideologia, która w gruncie rzeczy sprowadza się do jednego słowa: antynarodowa - oświadczył prezes PiS. 

Polska sojusznikiem Ukrainy

Chcę mocno podkreślić - jesteśmy i będziemy sojusznikiem Ukrainy, musimy ją wspierać, ich interes, ich obrona to jest coś, co całkowicie bezpośrednio nas dotyczy. I dlatego, niezależnie od wszystkich trudności, niekiedy niemałych, także tych emocjonalnych związanych ze straszną historią, z rzezią wołyńską, musimy to robić - powiedział prezes PiS.

Ale - jak zaznaczył - to nie oznacza, "że musimy to robić kosztem istnienia całych, wielkich dziedzin naszej gospodarki, naszego życia społecznego".

Wyjaśnił, że chodzi o rolnictwo, a ta dziedzina, jak podkreślił, nie jest tylko częścią polskiej gospodarki. "To jest wieś, to jest bardzo ważna i wartościowa część naszego życia społecznego" - powiedział prezes PiS.

Kaczyński zwrócił uwagę, że polskie rolnictwo musi być chronione, bo nie jest w stanie wytrzymać konkurencji z rolnictwem ukraińskim, które dysponuje świetnymi ziemiami uprawnymi

"To sygnał, ze obóz patriotyczny się jednoczy"

Kaczyński przekonywał, że Polska stoi przed bardzo niezwykłymi wyzwaniami. A my jesteśmy jedyną siłą, która ma możliwość, by Polskę przed tym wszystkim obronić - mówił.

W tym kontekście nawiązał do połączenia z Suwerenną Polską. Musimy rozpocząć proces konsolidacji, najpierw tej wewnętrznej. Stąd dzisiejsza Rada Polityczna, która ma się w drugiej turze kongresu zebrać, i ma doprowadzić do pełnej konsolidacji nas i Suwerennej Polski - powiedział.

Przyznał, że ten proces wzbudza wiele oporów, ale - jak zaznaczył - w polityce trzeba umieć nad pewnymi faktami przechodzić do porządku dziennego. "a często żartem mówię, że w polityce trzeba mieć pamięć dobrą, ale krótką - mówił szef PiS.

Jak dodał, były różne wydarzenia "i mnie one dotyczyły, ale powtarzam - musimy to zrobić". To jest sygnał dla społeczeństwa, że polski obóz patriotyczny się jednoczy. A my sojuszu i sojuszników musimy szukać tylko tam, tylko w polskim obozie patriotycznym - ocenił. I będziemy ich szukać, to jest nasze wielkie zadanie - dodał.

Kaczyński mówił też, że powołanie Komitetu Wykonawczego ma "aktywizować i dynamizować". Jak tłumaczył, osoby, które znajdą się w Komitecie będą prowadziły "akcję bieżącą". Ci ludzie się sprawdzają jako ludzi bardzo energiczni, jako tacy którzy naprawdę coś potrafią, potrafią być ofensywni na sali sejmowej, także w swoich okręgach - mówił szef PiS.

To ma być takie wzmocnienie naszych działań i w centrali, w Sejmie i okręgach wyborczych i w internecie. Można powiedzieć, że wszędzie - dodał. 

Nie 100, a 200 konkretów

Prezes PiS podkreślił, że polityków partii czeka codzienna praca, ponieważ stoją przed nimi dwa zadania. Pierwszym z nich jest zebranie pół miliona podpisów pod wnioskiem o referendum w sprawie Zielonego Ładu. Zielony Ład jest też aktem prześladowania rolnictwa w Europie, ale także i polskiego rolnictwa - stwierdził lider opozycji.

Drugim zadaniem jest zwycięstwo w nadchodzących wyborach prezydenckich. Będziemy musieli, tak jak w 2015 r., gryźć w trawę, walczyć w każdym miejscu, w każdym powiecie - podkreślił. W tym celu - w ocenie Kaczyńskiego - PiS musi mieć gotowy plan dla Polski. Jak zapowiedział, program wyborczy partii zostanie zaprezentowany pod koniec czerwca podczas kongresu statutowego. To jest program naprawdę niezwykle trudny, także merytorycznie - trzeba zaplanować powrót do polityki rozwoju, bo po tym, co robią ci, którzy dzisiaj rządzą, będzie to naprawdę niełatwe - powiedział.

Będzie trzeba zaplanować politykę rozwoju na przyszłość, w tym także różnego rodzaju rozwiązania prawne, które pozwolą przełamać te opory, których nam się w ciągu tych ośmiu lat nie udało przełamać. Będzie trzeba zaplanować trwały - podkreślam trwały - powrót do praworządności, do demokracji, zabezpieczyć tę demokrację i trzeba mieć gotowe rozwiązania prawne do tego, żeby to się wszystko mogło wydarzyć - wymienił.

Kaczyński wyraził nadzieję, że PiS będzie partią "nie stu konkretów, tylko partią stu, a może nawet dwustu konkretnych propozycji".

My demokrację traktujemy poważnie, a w poważnej demokracji, jak się zapowiada, że się coś zrobi, to trzeba to zrobić, a przynajmniej próbować - podsumował.

Błaszczak na czele

Jak wynika z nieoficjalnych informacji, szef klubu i wiceprezes PiS Mariusz Błaszczak ma stanąć na czele nowo powoływanego Komitetu Wykonawczego. Decyzja w tej sprawie ma zapaść na posiedzeniu Rady Politycznej PiS, która wybrać ma też członków Komitetu. Rada zbierze się po zakończeniu kongresu.

Błaszczak w piątek powiedział dziennikarzom, że jest gotowy, aby stanąć na czele Komitetu Wykonawczego. Zapowiedział, że Komitet będzie się składał z polityków młodego pokolenia. Ludzi energicznych, zaangażowanych. Tych, którzy będą stanowili na kolejne lata przyszłość PiS, Zjednoczonej Prawicy" - powiedział szef klubu PiS.

Jak wynika z informacji PAP, poza Błaszczakiem w skład komitetu mają wejść posłowie (w tym z Suwerennej Polski): Adam Andruszkiewicz, Andrzej Śliwka, Anna Gembicka, Bartosz Kownacki, Dariusz Matecki (SP), Janusz Cieszyński, Janusz Kowalski, Kacper Płażyński, Krzysztof Szczucki, Łukasz Kmita, Łukasz Schreiber, Małgorzata Golińska, Marcin Przydacz, Marcin Warchoł (SP), Michał Moskal, Olga Semeniuk-Patkowska, Paweł Hreniak, Paweł Jabłoński, Paweł Szefernaker, Radosław Fogiel, Przemysław Czarnek, Rafał Bochenek, Sebastian Kaleta (SP), Zbigniew Bogucki, Piotr Uściński.

Ponadto w Komitecie zasiąść mają: sekretarz generalny PiS Piotr Milowański oraz prezydent Stalowej Woli Lucjusz Nadbereżny.

Połączenie z Suwerenną Polską

W trakcie posiedzenia Rady Politycznej odbędzie się również głosowanie w sprawie połączenia PiS z Suwerenną Polską. Prezes PiS Jarosław Kaczyński pytany w piątek przez dziennikarzy, jaki jest cel połączenia z SP odparł, że "potrzebna jest konsolidacja na prawicy". W efekcie połączenia obu partii, do kierownictwa PiS jako wiceprezesi wejść mają liderzy SP: Zbigniew Ziobro oraz Patryk Jaki.

Będzie to odnowiona partia. Zmieniony będzie sposób zarządzania, pojawią się nowe nazwiska zarówno w kierownictwie, jak w komitecie wykonawczym. Pojawi się diagnoza, co należy dalej robić. Więc robimy wszystko to, co powinna robić partia opozycyjna. Nie siedzieć i czekać, tylko ciężko pracować i pokazywać, że może być inaczej - mówił Patryk Jaki, który w sobotę rano był Gościem Krzysztofa Ziemna w RMF FM.

Artykuł jest w trakcie aktualizacji.