"Jak Tusk ma kłopoty, ma pod ręką Banasia. Na kłopoty Banaś" - mówił w Rozmowie o 7:00 w Radiu RMF24 europoseł Prawa i Sprawiedliwości Joachim Brudziński. W ten sposób odniósł się do raportu Najwyższej Izby Kontroli dotyczącego wydawania wiz za rządów PiS-u. "Afera wizowa ma tyle wspólnego z aferą co ja z baletem w Ułan Bator" - dodał. W dalszej części rozmowy informacje przekazane przez Mariana Banasia nazwał "bredzeniem".
Pewne nieprawidłowości, które miały miejsce przy wydawaniu wiz, zostały zlokalizowane i zdiagnozowane przez służby za naszych rządów. Osoby zostały zatrzymane - mówił w Radiu RMF24 Joachim Brudziński. Jak stwierdził, sprawa została "rozdmuchana do megaafery".
Padały zarzuty dotyczące setek tysięcy, milionów nielegalnie wydanych wiz - dodał europoseł. Odniósł się też do słów szefa MSZ Radosława Sikorskiego, który uznał raport NIK-u ws. wiz za miażdżący.
Ten partyjny, platformerski zagończyk wypowiada różnego rodzaju dyrdymały i atakuje bezpardonowo Prawo i Sprawiedliwość od lat - grzmiał gość Radia RMF24.
Brudziński zdradził, że prowadzi zakulisowe rozmowy z posłami Polskiego Stronnictwa Ludowego i działaczami Polski 2050. Często słyszę: "My na druty za Tuska rzucać się nie będziemy". To, co wyrabia Tusk, Bodnar, wcześniej Sienkiewicz - to jest tak grubo, że aż zęby bolą - relacjonował europoseł PiS-u. Sugerował też, że z czasem politycy ugrupowań tworzących koalicję rządzącą będą coraz mniej bać się premiera Tuska.
W rozmowie pojawił się też temat kandydata Prawa i Sprawiedliwości na prezydenta. Kto powinien nim być? Najlepszy z najlepszych - odpowiedział enigmatycznie Joachim Brudziński. Zaapelował też o jeszcze kilka tygodni cierpliwości.
To musi być kandydat, którego osoba da szansę i nadzieję na to, żeby w drugiej turze pozyskać głosy również tych, którzy na co dzień nie utożsamiają się z Prawem i Sprawiedliwością - analizował gość Tomasza Terlikowskiego.
Brudziński śmiechem zareagował na sugestię, że do drugiej tury wyborów prezydenckich mógłby wejść lider Polski 2050 Szymon Hołownia.
Nie chcę się pastwić nad panem marszałkiem, ale cały potencjał, który udało mu się rok temu zbudować, roztrwonił poprzez swoje pajacowanie - zauważył europoseł.