Nastolatka z Australii zmarła w wyniku zatrucia alkoholem metylowym - poinformowała w czwartek agencja Reutera, powołując się na władze Australii oraz tajską policję. To już czwarty przypadek śmierci w ostatnich tygodniach spowodowanej zatruciem metanolem w Laosie.
Bianca Jones z Australii rozchorowała się podczas pobytu w popularnej miejscowości turystycznej Vang Vieng, położonej dwie godziny drogi od stolicy kraju, Wientianu.
Nastolatka została przetransportowana 13 listopada do Tajlandii, gdzie podjęto próbę leczenia. W czwartek tajska policja z Udon Thani poinformowała, że dziewczyna zmarła tego samego dnia.
Lekarz stwierdził, że przyczyną śmierci było zatrucie metanolem, pochodzącym z fałszywego alkoholu - powiedział funkcjonariusz policji Phattanawong Chanphon.
Dodał, że poziom metanolu w organizmie Jones był wyjątkowo wysoki, co doprowadziło do obrzęku mózgu.
Do śmierci kobiety odniósł się w czwartek premier Australii Anthony Albanese. Powiedział w parlamencie, że śmierć dziecka to "największy koszmar każdego rodzica, którego nikt nie powinien doświadczyć".
Wszyscy Australijczycy składają najszczersze kondolencje w tym trudnym czasie - dodał. Zaznaczył, że przyjaciółka zmarłej, Holly Bowles, która towarzyszyła jej w Laosie, również przebywa w szpitalu i znajduje się w stanie krytycznym.
Australijskie media informują, że Bianca Jones jest czwartą osobą, która zmarła w Laosie po spożyciu skażonego alkoholu; wcześniej ofiarami byli dwaj Duńczycy oraz Amerykanin.
Podrobiony alkohol jest poważnym problemem w Laosie; władze Australii i Wielkiej Brytanii ostrzegają swoich obywateli o ryzyku związanym z jego konsumpcją w tym kraju.
Metanol, znany również jako alkohol metylowy, jest powszechnie stosowanym w przemyśle rozpuszczalnikiem, pestycydem oraz alternatywnym źródłem energii.
Jest to substancja toksyczna. Po spożyciu może powodować kwasicę metaboliczną, ślepotę, zaburzenia neurologiczne, a nawet śmierć.