Wyjazdy wakacyjne od przyszłego roku mogą być znacznie droższe. Jak informuje reporter RMF FM Krzysztof Berenda, po ostatnich bankructwach touroperatorów i upadku linii lotniczych OLT, z naszego rynku znikną superoferty. Teoretycznie jednak powinno to dać turystom korzystającym z usług biur podróży większe poczucie bezpieczeństwa.
Bankrutujące biura podróży skutecznie przekonały nas do tego, że wyjątkowo tanie wakacje mogą przysporzyć wielu kłopotów. Niska cena zwiększa bowiem ryzyko, że nasze pieniądze przepadną, a my zostaniemy z walizkami na lotnisku, albo co gorsza w połowie turnusu zostaniemy wyrzuceni z hotelu.
Dlatego touroperatorzy mają podstawę do rezygnacji z superofert i mogą znacznie podnieść ceny. W ten sposób także będą chcieli odrobić straty z tego fatalnego sezonu. To samo dotyczy linii lotniczych. Świadczy o tym decyzja linii lotniczych LOT, które od razu po upadku spółki OLT Express wprowadziły nową opłatę serwisową - 48 złotych za wystawienie biletu.
Po drugie, przedstawiciele branży turystycznej sami mówią, że trzeba stworzyć nowy system gwarancji. Do budowania wspólnego funduszu ratunkowego od każdego klienta będzie potrzebne zebranie od kilkunastu do kilkudziesięciu złotych. To także oznacza wyższe koszty.