Ryzyko upadku niektórych biur podróży jest tak wysokie, że operatorzy kart płatniczych wstrzymują przelewy do kilkudziesięciu z nich. Taką decyzję podjął numer dwa na tym rynku, należąca do PKO BP firma eService - ustalił dziennikarz RMF FM Krzysztof Berenda. Podobny ruch w kilku przypadkach rozważa także lider branży - Polcard należący do firmy First Data Polska.
Dla bezpieczeństwa pośrednicy kart zablokowali transakcje niektórym biurom podróży i przez 4 dni będą weryfikować ich kondycję. To ważne dla nich, ale także dla klientów firm turystycznych, bo w razie ich upadku ci łatwiej odzyskają pieniądze.
Gdy płacimy bowiem kartą, na przykład za wycieczkę, to pieniądze najpierw trafiają do operatora obsługującego dany terminal płatniczy. Ma on 2 - lub w szczególnych przypadkach maksymalnie 4 dni na to, by przekazać pieniądze do biura podróży lub zwrócić na nasze konto. Pośrednicy postanowili maksymalnie wykorzystać ten czas.
Dzięki blokowaniu kart płatniczych, klienci - nawet gdy biuro upadnie - będą mogli anulować transakcję i wycofać pieniądze. Zwróci je im operator karty, który potem - już na własną rękę odzyska pieniądze od biura.
Najwięcej transakcji zablokował eService, a niedługo może do niego dołączyć Polcard, choć nie na masową skalę. W związku z ostatnimi wydarzeniami na rynku turystycznym, ze szczególną uwagą przyglądamy się temu segmentowi. Na dziś nie planujemy masowego rozwiązywania umów z agentami turystycznymi. Sytuację każdego klienta analizujemy osobno - mówi Janusz Diemko, prezes zarządu First Data Polska, właściciela marki Polcard.
Ta cała sytuacja stanowi jednak problem dla biur podróży. Ich właściciele skarżą się, że mogą upaść, bo nie dostają pieniędzy na opłacenie rachunków.
Jeżeli operatorzy kart płatniczych nie odblokują nam pieniędzy, to nasi klienci nigdzie nie pojadą na wakacje - tak odpowiadają agenci biur.
Nasz reporter rozmawiał z właścicielem kilku agencji turystycznych z Żor. Mówi, że o wstrzymaniu przelewów z kart płatniczych od klientów dowiedział się przypadkiem. Sprawdził swoje konto i zauważył brak należnych 30 tysięcy złotych.
Zadzwonił do eService i dowiedział się, że firma wstrzymała mu przelewy do czasu aż udowodni, że w ciągu ostatnich 12 miesięcy nie współpracował z biurami, czy przewoźnikami którzy niedawno zbankrutowali.
Kazali mi napisać oświadczenie, że z nimi nie współpracowałem i wymienili mi: Mati Wolrds, Africano Travel, Alba Tour, OTL Express, Triada i Sky Club - mówi pan Andrzej.
Operatorzy kart płatniczych odbijają piłeczkę, mówią, że robią to dla swojego i naszego bezpieczeństwa, by łatwiej odzyskać pieniądze - nawet jeżeli będziemy mieli przez to zmarnowane wakacje. Z tego też powodu operatorzy rozwiązali umowy z dużą częścią pośredników i biur podroży - utrudniając nam płacenie kartą - dodaje.