Marzec ’68 nauczył wielu ludzi tego, co pokazali później w 1980 roku – mówi w RMF FM publicystka Irena Lasota. To ona w czasie studenckiego wiecu 8 marca 1968 roku na dziedzińcu Uniwersytetu Warszawskiego odczytywała petycję w obronie studentów wyrzuconych z uczelni. Tego samego dnia trafiła do aresztu.
Marcowy protest w 1968 roku przygotowywała grupa tzw. komandosów. To była młodzież domagająca się zniesienia lub przynajmniej ograniczenia cenzury oraz większej autonomii szkół wyższych.
Mieliśmy dwóch starszych kolegów - mentorów, Jacka Kuronia i Karola Modzelewskiego, którzy wyszli z więzienia w 1967 roku i oni mówili, że to się dobrze nie skończy. Nie byli za tym, żebyśmy robili ten wiec, ale oczywiście kiedy zaczęliśmy go przygotowywać, obydwaj bardzo czynnie uczestniczyli. Mówili nam - nie róbcie tego, źle skończycie - wspomina Irena Lasota.
W rozmowie z Marcinem Zaborskim przyznaje, że rozmiar protestu ją zaskoczył: Widziałam, że jest strasznie dużo ludzi. Ale kiedy już w więzieniu dostałam przemówienie Władysława Gomułki, w którym było napisane, że zebrało się półtora tysiąca studentów, byłam wzruszona. Myśleliśmy, że może będzie dwustu, trzystu studentów. Niektórzy myśleli, że nikogo nie będzie i że władze zamkną bramy uniwersytetu, bo mogły to zrobić, gdyby chciały.
Publicystka przyznaje, że nie spodziewała się też, że tamten protest rozleje się na tak wiele uczelni i miast w całej Polsce. Zaskoczeniem była dla niej również reakcja władz, które zdecydowały się brutalnie rozpędzić manifestujących studentów.
Kiedy zobaczyłam zomowców biegnących i pałujących na ślepo, to był szok - mówi Irena Lasota. Po latach nie oczekuje przeprosin od polityków. Nie jestem pewna, kto powinien za co przepraszać - mówi.
Według niej po 8 marca 1968 roku - w strajkach okupacyjnych na wielu uczelniach - ludzie uczyli się tego, co pokazali później w 1980 roku. Spotykali się i pracowali razem w małych grupach. Mieliśmy do czynienia z solidarnością na najbardziej elementarnym poziomie - wspomina.
Jak pamięta tygodnie spędzone w więzieniu? I jak wyglądały jej ostatnie chwile przed wyjazdem z Polski w 1970 roku? - zobacz całą rozmowę Marcina Zaborskiego z Ireną Lasotą.