Z powodu nieotrzymania dostatecznych pieniędzy z NFZ musimy ograniczyć przyjęcia pacjentów - poinformowało Centrum Onkologii w Bydgoszczy. Chorzy po operacji, na radioterapię muszą czekać trzy miesiące.
W poprzednich latach placówka z Bydgoszczy nie ograniczała przyjęć, chociaż również nie dostawała zwrotu pieniędzy za przyjęcia pacjentów ponad limit. "Kontrakt na 2013 r. nie jest wyższy od poprzedniego (...) Nie mamy innego wyjścia, musieliśmy wprowadzić ograniczenia w przyjmowaniu pacjentów i zawiesić naszą misję. Szkoda ogromnych nakładów finansowych, które włożyliśmy w modernizację naszego ośrodka, bo teraz niestety nasz potencjał nie jest wykorzystywany. Mimo że mamy osiem akceleratorów, kolejka na radioterapię sięga już trzech miesięcy" - czytamy w komunikacie wydanym przez dyrekcję Centrum Onkologii. Jak podkreślają lekarze, czekanie na radioterapię trzy miesiące, zmniejsza szansę na powrót do zdrowia pacjentów. Powinna ona zostać wykonana dwa tygodnie po operacji.
Rzecznik Kujawsko-Pomorskiego NFZ Jan Raszeja twierdzi, że jest zdziwiony sytuacją w Centrum Onkologii. Dyrektor placówki kilka tygodni temu podpisał aneks do kontraktu na przyszły rok. NFZ pomimo skromnych możliwości, stara się przyznawać szpitalowi coraz więcej pieniędzy - powiedział Raszeja. Placówka w ubiegłym roku na radioterapię dostała ponad 43 i pół mln zł, a w tym ma dostać prawie 50 milionów. Za nadwykonania w bydgoskim centrum, NFZ winny jest szpitalowi odpowiednio: za 2010 r. ok. 23 mln zł, za 2011 r. - ok. 34 mln zł i za 2012 r. - ok. 36 mln zł. Żeby ratować sytuację, placówka zaciągnęła pod koniec zeszłego roku 20 mln zł kredytu. Centrum Onkologii w Bydgoszczy przez kilka lat w rankingach "Rzeczpospolitej", zajmowało czołowe miejsca. W zeszłym roku, Centrum Monitorowania Jakości Zdrowia, które podlega Ministerstwu Zdrowia przyznało szpitalowi najwyższą punktację w kraju - 94 punkty na 100 możliwych.