Artur Szpilka i Mike Mollo po raz kolejny zafundowali kibicom wielkie emocje. Niepokonany na zawodowym ringu "Szpila" w trzeciej rundzie był liczony, ale w piątej potężnym lewym sierpowym znokautował Amerykanina.
To był rewanż za lutowe starcie obydwu pięściarzy. Przed sześcioma miesiącami Szpilka zakończył walkę w szóstej odsłonie, chociaż wcześniej sam dwukrotnie znalazł się na deskach. Pojedynek, ze względu na emocjonujący przebieg, został entuzjastycznie przyjęty w Stanach Zjednoczonych, dlatego ponowne skonfrontowanie w ringu Mollo i Szpilki było tylko kwestią czasu.
Amerykanin odgrażał się, że tym razem to on będzie górą i uśpi "chłopczyka z Polski". Przed wejściem do ringu Mollo motywował się oglądając ich pierwszą walkę, potem pomodlił się z najbliższymi. Z kolei Szpilka był w ostatnich dniach wyciszony. Nie tak dawno zapowiedział, że wydoroślał, głupoty ma już za sobą i liczy się dla niego tylko boks.
Szpilka dobrze zaczął. Mollo szedł do przodu, ale walczący z dystansu podopieczny trenera Fiodora Łapina umiejętnie go kontrował. Amerykanin stwarzał natomiast zagrożenie przy linach, kiedy "Szpila" wpuszczał znacznie wolniejszego i gorzej poruszającego się w ringu rywala w półdystans. Szpilka parokrotnie wystrzelił lewym sierpowym i po dwóch rundach prowadził na punkty i, jak się wydawało, kontrolował wydarzenia w ringu.
W trzeciej rundzie po jednej z kontr Polaka Mollo się zachwiał. Szpilka ruszył na rywala i zasypał go uderzeniami, ale zapomniał o defensywie i przyjął bolesny sierp, po którym runął na matę ringu. Na koniec tego starcia "Szpila" raz jeszcze znalazł się na deskach, ale tym razem po odepchnięciu rywala, dlatego sędzia Gerald Scott nie rozpoczął liczenia.
O ile należy zganić Szpilkę za poważny błąd w obronie w trzeciej rundzie, tak należą mu się słowa uznania za to, jak szybko pozbierał się po liczeniu. W kolejnej rundzie znów, jak na początku walki, był ruchliwy, walczył na dystans i co jakiś czas stopował ofensywne zapędy Mollo ciosami prostymi.
W piątej rundzie Amerykanin walczył już z pękniętym łukiem brwiowym, krew lała mu się również z nosa. Był coraz bardziej zmęczony, a jego ciosy głównie przecinały powietrze. W pewnym momencie Szpilka błyskawicznie skontrował lewym sierpowym nad prawą rękawicą rywala i ten osunął się na deski! Próbował wstać, ale nogi odmówiły posłuszeństwa. Sędzia ringowy zakończył walkę i "Szpila" mógł się cieszyć z kolejnego zwycięstwa przed czasem w karierze.
Bilans 24-letniego pięściarza z Wieliczki to 16 zwycięstw (12 KO), a Mollo 20 wygranych (12 KO), pięć porażek i remis.
W walce wieczoru gali w Chicago Andrzej Fonfara po ciężkim boju znokautował Gabriela Campillo w dziewiątej rundzie.
Dariusz Jaroń