"Po prostu musi wziąć się w garść i popracować w końcu, a nie gadać, jakie to będzie miał piękne piosenki, szlafroki, ciuszki i nie wiem co... Zaraz podwiązki zacznie ubierać. To troszeczkę rozmydla obecny stan" - skrytykował Artura Szpilkę jego trener Fiodor Łapin. "Musi dużo się nauczyć póki ktoś go nie rozbije" - dodał po wygranej walce boksera z Wieliczki z Brianem Minto.
Artur Szpilka w sobotni wieczór wypunktował Briana Minto (98:93, 98:92, 100:90), ale nie zaimponował swojemu trenerowi. Po walce Fiodor Łapin miał sporo uwag pod adresem niesfornego podopiecznego. Szkoleniowiec nie ukrywał, że jego zdaniem pięściarz zaprezentował się poniżej swoich możliwości. Cały czas gadamy, że czeka nas dużo pracy. Musi wziąć się w garść i popracować w końcu - stwierdził w rozmowie z serwisem RingPolska.pl. Skrytykował też swojego podopiecznego za to, że skupia się na ubiorze i innych elementach towarzyszących walce, takich jak zmieniona ostatnio piosenka, przy której wychodzi na ring. Zaraz podwiązki zacznie ubierać - podsumował ironicznie szkoleniowiec.
Mimo wszystkich uwag Łapin znalazł usprawiedliwienie dla słabszej dyspozycji swojego podopiecznego. Jego zdaniem "Szpila" nie ma czasu na odpoczynek i bokserską edukację. Ma ciężki okres, ciągle treningi i sparingi. Przez całe życie chyba tyle nie sparował, co przez ostatnie miesiące. Bałem się tej walki, wiedzieliśmy, że będzie trudna. Wiedziałem, że nie jest gotowy na 100 procent. No i gdzieś w głowie była ta walka z Mollo. Jeden cios i nie byłoby żadnej walki... - tłumaczył.