Lubelska policja zatrzymała 14-latka podejrzanego o nocny atak na taksówkarza w Lublinie. Do zdarzenia doszło przy ulicy Zbożowej. 33-letni mężczyzna z podciętym gardłem trafił do szpitala. Ma również pokaleczone ręce. Informacje o zdarzeniu dostaliśmy na Gorącą Linię RMF FM.
Jak dowiedział się nasz reporter Krzysztof Kot, mężczyźni wsiedli do taksówki na postoju w centrum miasta. Kurs zamówili na lubelski Sławinek. Gdy dojechali w okolice ulicy Zbożowej jeden z nich wysiadł z samochodu, a drugi zaatakował kierowcę nożem.
Według informacji naszego reportera, kierowcy na szczęście udało się uciec z auta. Mężczyźni biegli za nim, ale zrezygnowali, gdy zaatakowany taksówkarz trafił na grupę przypadkowych osób.
Napastnicy uciekli, kradnąc z samochodu tablet.
Teraz to nie wiadomo kogo się wozi. Dziewczyny, chłopaki - napite, rozbawione. Różnie to bywa - powiedział naszemu reporterowi jeden z lubelskich taksówkarzy. Inny dodał, że cztery lata temu został napadnięty. Pasażera wziąłem nad ranem z baru piwnego. Ręka złamana. Na szczęście nie miał noża, żadnych ostrych narzędzi.
Prawdopodobnie obaj napastnicy dokonali wcześniej rozboju w centrum miasta. Ukradli portfel, dokumenty, karty płatnicze, którymi się później posługiwali w różnych sklepach. Natomiast potem dokonali napadu na taksówkarza. Teraz ustalamy kim jest drugi napastnik. Trwa przesłuchanie 14-latka - powiedział RMF FM podkomisarz Andrzej Fijołek z Komendy Wojewódzkiej policji w Lublinie.
APA