"Mamy niesamowitą załogę i z pewnością najlepszego dowódcę w historii" - mówi RMF FM węgierski astronauta Tibor Kapu, który wraz ze Sławoszem Uznańskim i Shubhanshu Shuklą z Indii przygotowuje się do lotu na Międzynarodową Stację Kosmiczną. Dowódcą misji będzie niezwykle doświadczona amerykańska astronautka Peggy Whitson. Shukla, który jest pilotem wojskowym, będzie pilotem misji Axiom-4, z kolei Kapu, podobnie jak Uznański, będą inżynierami misji. Węgier mówi Grzegorzowi Jasińskiemu, że eksperymenty, które będzie prowadził na orbicie, są wciąż w fazie przygotowania, a będą się koncentrować na zagadnieniach związanych z długotrwałymi lotami kosmicznymi.

Tibor Kapu ma 33 lata, jest absolwentem Budapest University of Technology and Economics, jako inżynier zajmował się między innymi technologiami baterii dla samochodów hybrydowych i metodami ochrony astronautów przed promieniowaniem kosmicznym. Jest też skoczkiem spadochronowym.

Grzegorz Jasiński: Chciałbym zapytać o proces wyboru astronautów na Węgrzech. To było inaczej, niż w przypadku Sławosza. To było inaczej niż w przypadku Shuksa. Jak to było na Węgrzech?

Tibor Kapu: To było trochę inne. To prawda. Mieliśmy proces selekcji, który rozpoczęliśmy pod koniec stycznia 2022 roku. Ważne zgłoszenia przysłało 247 osób. Początek tej selekcji odbywał się we współpracy z ESA, co oznacza, że przeszliśmy te same testy zdolności poznawczych, a następnie tę samą ocenę psychologiczną. Następnie rozpoczęliśmy naszą selekcję medyczną z powrotem na Węgrzech, w Budapeszcie, we współpracy z naszym uniwersytetem medycznym. Pod koniec marca 2023 roku została nas czwórka. Wtedy rozpoczęliśmy nasze podstawowe szkolenie, które wciąż było częścią selekcji. Zostaliśmy przyjęci do programu HUNOR (Hungarian to Orbit), potem pod koniec maja tego roku, dokładnie 26 maja, co było dokładnie tą samą datą, kiedy Bertalan Farkas leciał w kosmos 44 lata temu, zostałem wybrany razem z moim kolegą, Gyulą Cserényi. Ale trzeba podkreślić, że cały proces selekcji przebiegał w świetnej współpracy z Europejską Agencją Kosmiczną, firmą Axiom Space, nieco z NASA i naszym programem HUNOR.

Wspomniał pan Bertalana Farkasa. Oczywiście, nie można nie zapytać o niego, ponieważ to zabawna historia, że zarówno Indie, Polska, jak i Węgry miały pierwszych astronautów ponad 40 lat temu, w ramach programu Interkosmos Związku Radzieckiego. Czy spotkał pan Bertalana Farkasa? Czy był częścią procesu wyboru astronautów? Czy zadawał mu pan jakieś pytania?

Zdecydowanie. I ma pan całkowitą rację. Był i właściwie nadal jest częścią całego procesu i naszego programu. I oczywiście, jest świetnym uzupełnieniem programu, ponieważ do tej pory jest jedyną osobą na Węgrzech, która ma takie doświadczenie kosmiczne. Bardzo wcześnie w programie dał mi kilka dobrych rad. Powiedział mi, że powinienem podchodzić do wszystkiego z wielką cierpliwością i uśmiechem. Staram się robić jedno i drugie. Mam nadzieję, że to działa w większości przypadków. Ale tak, prawdę mówiąc, jest po prostu niesamowity i myślę, że jest jednym z tych ludzi na Węgrzech, którzy mają największy wkład w program i dla którego to też najwięcej znaczy.

Jakie jest znaczenie twojej misji dla węgierskiego programu kosmicznego? Jak byś się umieścił na mapie tego programu na przyszłość?

Cóż, celem programu HUNOR było wybranie Węgra, który będzie mógł przeprowadzić węgierskie badania na pokładzie Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Aby to zrobić, oczywiście musimy przeprowadzić selekcję astronautów, a także musimy przeprowadzić selekcję badań, która wciąż trwa. Jest to oczywiście głównie prowadzone we współpracy z NASA. Ale mamy nadzieję, że w związku z tą misją nasz sektor badań kosmicznych i sektor przemysłu kosmicznego dostaną dodatkowy impuls do rozwoju. Większy, niż się wcześniej spodziewaliśmy. Liczymy, że wszystkie instytucje zaangażowane w projekt HUNOR będą miały coraz większy wkład w dziedzinę badań kosmicznych. To nasza nadzieja i nasza intencja. By tak się stało, potrzebujemy badaczy, potrzebujemy inżynierów, potrzebujemy osób wszelkiego rodzaju specjalności. I naprawdę mam nadzieję, że ta misja będzie inspiracją dla naszego następnego pokolenia węgierskich inżynierów i badaczy. Więc moja rola to nie tylko przeprowadzanie tych eksperymentów badawczych na pokładzie ISS, ale także inspirowanie tych kolejnych pokoleń.

Czy wie pan już, jakiego rodzaju pracę będzie wykonywać na orbicie? Czy zna pan eksperymenty, czy to wciąż jest jeszcze w procesie wyboru?

Znam niektóre z dziedzin, ponieważ, jak już wspomniałem, proces wyboru trwa, głównie z udziałem NASA. Oczywiście musimy upewnić się i oni muszą się upewnić, że bierzemy na pokład tylko takie badania, które muszą tam trafić, czyli nie można ich przeprowadzić na Ziemi. Każda minuta, którą tam spędzimy, wiele kosztuje. I także musimy być pewni, że wszystko to jest bezpieczne dla aparatury, dla samej Stacji. I to co najważniejsze, że wszystkie te eksperymenty są bezpieczne dla astronautów na pokładzie. Sam chciałbym o tych badaniach mówić jak najwięcej. Znam niektóre z nich. Wiem, że przeprowadzimy wiele badań biomedycznych, wiele badań materiałowych. Mogę powiedzieć, że większość naszych zagadnień badawczych będzie dotyczyła długoterminowych misji kosmicznych i największych problemów, które w związku z nimi musimy rozwiązać. Jestem niezwykle podekscytowany i również bardzo dumny z naszych badaczy na Węgrzech. Podczas programu ogłosiliśmy otwarty nabór tych eksperymentów i otrzymaliśmy ponad trzy tuziny. Pracujemy nad tym, aby wszystkie mogły być wykonane na pokładzie ISS. I pochodzą one naprawdę z wszystkich części naszego bardzo małego, ale bardzo zdolnego kraju. Więc jestem z tego niezwykle dumny.

Czy może mi pan powiedzieć coś o najtrudniejszej i najłatwiejszej części szkolenia? Czy to było po prostu, jak bułka z masłem? Czy może były jakieś trudności, przez które musiał pan przejść?

Najłatwiejsza tak naprawdę jest współpraca z tymi wszystkimi kolegami, nie tylko z moimi kolegami, którzy koordynują nasze, wiesz, codzienne życie, ale głównie z moimi, członkami załogi. Naprawdę wierzę, że mamy niesamowitą załogę. Poszedłbym nawet dalej i powiedział, że mamy najlepszą załogę w historii. Z pewnością mamy najlepszego dowódcę w historii. Ale dodatkowo, praca z Shuksem, a szczególnie ze Sławoszem, jest niezwykła. Ci faceci są niesamowici. I naprawdę mam nadzieję, że Polska jest z niego dumna, ponieważ jest astronautą, którego pański naród mógłby sobie życzyć, niezwykle błyskotliwy i bardzo mądry, bardzo bystry i zawsze w dobrym nastroju. Więc naprawdę, naprawdę lubię z nimi pracować. Najtrudniejszą częścią jest opuszczenie naszego biura w NASA, czy naszych biur Axiom na koniec dnia, ponieważ to, przez co teraz przechodzimy, jest czymś naprawdę wyjątkowym. Jesteśmy szkoleni w tych samych budynkach, na tym samym sprzęcie, który jest używany od dziesięcioleci. I wszyscy ci astronauci z promów kosmicznych również byli szkoleni w tych budynkach i na tym samym sprzęcie. Więc powiedziałbym, że to niezwykle ekscytujące. I myślę, że mogę mówić za tych facetów również. Przeżywamy najlepszy czas naszego życia.