Ptasia grypa pojawiła się w USA. Wczoraj na jednej z farm w stanie Delaware zlikwidowano ok. 12 tys. sztuk drobiu. Jak zapewnił minister rolnictwa, odkryty na farmie wirus jest mniej niebezpieczny niż w Azji i nie stanowi zagrożenia dla ludzi.
Pojawienie się trzech nowych ognisk występowania choroby potwierdziły Chiny.
W całym kraju jest ich już 13. Natomiast w Tajlandii, gdzie z powodu choroby zmarło już 9 osób, władze - próbując ratować gospodarkę - upierają się, że spożywanie rodzimego drobiu jest bezpieczne. Wczoraj pod hasłem "dnia degustacji kurczaka" rozdawano darmowe potrawy z drobiu. Na jednym z targów pojawił się premier.
Nie obchodzi mnie, czy obce rządy zdecydują się importować mięso naszego drobiu czy nie. Zależy mi tylko na tym, żeby mieszkańcy Tajlandii nie zostali omamieni i nie wpadli w niepotrzebną panikę. Kurczaki i kaczki hodowane w naszym kraju są bezpieczne. Jeżeli ugotuje się je w temperaturze powyżej 70 stopni Celsjusza, to na 100 procent są bezpieczne - przekonywał premier Tajlandii.
Oprócz już potwierdzonych zgonów, szacuje się, że w Tajlandii zmarło jeszcze kilkanaście osób zarażonych wirusem. Na terenie kraju wydzielono 140 "czerwonych stref", gdzie występowanie choroby jest szczególnie nasilone. W kraju, który jest czwartym na świecie eksporterem drobiu, wybito już 26 milionów ptaków.
12:45