Dwaj myśliwi po powrocie z tzw. Hubertusa, czyli świeta myśliwych pokłócili się o kobiętę i zaczęli do siebie strzelać z broni myśliwskiej. Jeden z nich został lekko ranny.

Kiedy policjanci odebrali telefon, w słuchawce usłyszeli dramatyczny głos kobiety, błagający o pomoc i strzały. Natychmiast pod wskazany adres pojechały cztery radiowozy. Na miejscu okazało się, że jeden z mężczyzn wyszedł już z mieszkania i stojąc na stacji benzynowej wymachiwał dubeltówką, krzycząc, że zabił dwoje ludzi. Nikt nikogo jednak nie zabił, a jedynie postrzelił rykoszetem. Śrut z dubeltówki odbił się od ściany i lekko ranił jednego z myśliwych w twarz. Policjanci zatrzymali krewkich myśliwych i zarekwirowali trzy dubeltówki.

Foto: Archiwum RMF

03:20