Policja znalazła zwłoki mężczyzny, który prawdopodobnie strzelał dziś w mieście Goshen w amerykańskim stanie Indiana. Co najmniej 30 osób zostało tam poszkodowanych - poinformował tamtejszy burmistrz. Brak informacji o ewentualnych ofiarach śmiertelnych.

Wstępne informacje donoszą, że jakiś szaleniec strzelał na oślep. Na razie wiadomo bardzo nie wiele. Pierwsze wieści z miasta położonego około 160 kilometrów na wschód od Chicago są bardzo niepokojące. Wstępne doniesienia wskazują, że w wyniku strzelaniny na terenie fabryki drewna ucierpiało od 30-35 osób. Dobra informacja jest taka, że na razie nie ma potwierdzonych żadnych przypadków śmiertelnych. Pojawiły się domysły, że mężczyzna, który strzelał to być może były pracownik fabryki, który po wyrzuceniu z pracy wrócił by się zemścić. Na potwierdzenie tej hipotezy trzeba będzie jeszcze jednak zaczekać. Fabryka znajduje się na terenie większego parku przemysłowego. Świadkowie mówią o około 50 karetkach pogotowia, które dotarły na miejsce. Na razie nie ma informacji o tym, jak poważne są obrażenia ofiar. Posłuchaj relacji naszego korespondenta Grzegorza Jasińskiego:

22:25