W szpitalach wojskowych w USA rozpoczęła się akcja szczepień na ospę. Na pierwszy ogień poszła klinika w Waszyngtonie. Najpierw zaszczepieni zostaną wojskowi, potem ewentualnie cywile. Rządowy plan zakłada, że w pierwszej fazie szczepionki otrzyma 500 tys. żołnierzy oraz 450 tys. pracowników służb medycznych.

Ogłosił to w ubiegłym tygodniu prezydent George W. Bush. Nie mamy wprawdzie informacji o przygotowywaniu ataku przy pomocy zarazków ospy, ale rozwaga nakazuje by przygotować się do możliwości, że terroryści mogą posłużyć się taką właśnie bronią - mówił Bush.

Prezydent przez pewien czas wahał się z ogłoszeniem decyzji o szczepieniach z powodu skutków ubocznych, które mogą one wywoływać. Na milion zaszczepionych jedna lub dwie osoby mogą umrzeć, a około tysiąca odczuwa spore problemy zdrowotne.

Podobnie jak z innymi szczepionkami, mogą wystąpić różne reakcje - na przykład opuchlizna na ramieniu. Większa liczba szczepionych może tydzień po zabiegu dostać gorączki i wziąć jednodniowe zwolnienie z pracy - mówił jeden ze specjalistów.

Ospa to bardzo niebezpieczna wirusowa choroba zakaźna, o ostrym przebiegu. Zakażenie odbywa się drogą kropelkową, wziewną (kurz) lub przez kontakt z przedmiotami chorego. Choroby rozwija się od 10 do 12 dni. Choć dla większości pacjentów chorych na ospę przypomnieniem przebytej choroby pozostają tylko blizny, to jednak ospa jest śmiertelna aż w 30 procentach przypadków

06:30