Te trzy lata, podczas których zbierałem materiał do książki o męskiej prostytucji, pozostawiły ogromny ślad na mojej psychice - przyznaje w rozmowie z RMF FM Piotr Krysiak. "Chłopaki z Dubaju" to kolejna już - głośna i wzbudzająca emocje - książka tego dziennikarza. Tym razem Krysiak zdecydował się, że opisze świat męskiej prostytucji od środka, inwigilując środowisko, działając "pod przykrywką".
Piotr Krysiak to polski dziennikarz śledczy mieszkający w Hiszpanii. Pracował m.in. w "Życiu Warszawy", "Wprost" czy TVP. Zajmuje się sprawami, które wstrząsnęły polską opinią publiczną. W jednej ze swoich książek "Wyspa ślepców" Krysiak porusza na przykład temat jednej z najgłośniejszych afer pedofilskich w Kościele - wykorzystywania dzieci na Dominikanie przez polskich duchownych. Sławę przyniosły mu "Dziewczyny z Dubaju" o Polkach zarabiających jako ekskluzywne prostytutki m.in. w krajach Zatoki Perskiej. Opisuje w niej proceder werbowania i stręczenia celebrytek i modelek.
Miesiąc temu ukazała się kolejna jego książka "Chłopaki z Dubaju" - tym razem o męskiej prostytucji. Pomysł, by się zająć tym tematem, pojawił się jeszcze przed premierą poprzedniej książki - przyznaje w rozmowie w RMF FM Piotr Krysiak.
Wtedy też - jak dodaje - podjął decyzję, że materiał do niej zdobędzie w zupełnie inny sposób; nie jak przy "Dziewczynach z Dubaju" na podstawie akt spraw i rozmów z kobietami, ale zbierając materiał niejako pod przykrywką.
Piotr Krysiak twierdzi, że przez trzy lata infiltrował środowisko męskich prostytutek, by potem wraz ze swoimi bohaterami zabrać czytelnika do klubów, hoteli, jacuzzi i łóżek w Polsce i Europie.
W te zakamarki Warszawy, Szczecina, Berlina, Madrytu zagląda niewielu z nas. Niewielu ma szansę zobaczyć jak bardzo może być zły świat, który nas otacza - argumentuje.
Poznałem wielu młodych mężczyzn, chłopaków, którzy licząc na szybkie i łatwe pieniądze, decydują się na prostytucję. Najmłodszy z moich bohaterów zaczął się prostytuować w wieku 14 lat, większość między 15. a 18. rokiem życia - opisuje.
Jak przyznaje, wielu z nich poznał w Berlinie i nie mógł oprzeć się porównaniom i skojarzeniom z książką "My, dzieci z dworca Zoo".
Mimo upływu prawie 40 lat niewiele się zmieniło. Tyle tylko, że ci młodzi - w większości pochodzenia latynoamerykańskiego, bo w Europie panuje teraz moda na ten typ urody - zamienili dworzec na luksusowe hotele, gdzie łatwiej o bogatego klienta, a popularną wówczas heroinę na bardzo drogą metamfetaminę, Tinę. To ten narkotyk pozwala im uprawiać seks za pieniądze z tymi starszymi mężczyznami - przyznaje Krysiak.
Jak twierdzi, w porównaniu do kobiet, opisanych w "Dziewczynach w Dubaju", wielu mężczyzn, których on poznał podczas pracy nad książką, zdecydowało się prostytuować, by pomagać swoim rodzinom. Im wydaje się, że w Europie "pieniądze, złoto leży na ulicach". Przyjeżdżają tu, nie znając innego języka niż hiszpański i lądują nie w ekskluzywnym hotelu, a w obskurnym niemieckim burdelu - opowiada.
W trakcie pisania książki wpadłem na pomysł, by zobaczyć czy u tych chłopaków to kwestia wyboru, bo lubią seks i narkotyki pozwalają im się czuć bardziej luźniejszym, nie patrzą na to jak wygląda ich klient - czy jest stary, brzydki, gruby czy niski, brudny czy czysty. Byłem ciekawy, czy jak wyciągniesz do nich rękę, dasz szansę czy ją wykorzystają - mówi.
Bo pokusa łatwych pieniędzy jest ogromna. Oni potrafią zarobić po 4 tysiące euro na jednym weekendowym wyjeździe na Majorkę - dodaje Piotr Krysiak.
Pomocną dłoń autor książki wyciągał do swoich bohaterów wielokrotnie. Nie zawsze kończyło się to dobrze.
Niektórzy traktowali mnie jak swoich klientów - wykorzystać, pójść dalej. Zostałem okradziony, dwa razy było naprawdę niebezpiecznie i skończyło się policyjną interwencją - przyznaje.
Bardzo ciepło wyraża się m.in. o Aleksie, który jest jednym z głównych bohaterów książki. Alex skończył edukację na przedostatniej klasie szkoły średniej, miał wymarzony zawód. Kiedy przyszedł do mnie z propozycją, postanowiłem mu pomóc. Piotr Krysiak pożyczył mu pieniądze na szkołę...
Mężczyźni uprawiający seks za pieniądze to oczywiście tylko część opisanego przez Piotra Krysiaka biznesu. Dlatego w książce pojawiają się opowieści o ludziach korzystających z usług męskich prostytutek. I te fragmenty mogą wywołać sporo sensacji. W opisach rozpoznać można bowiem osoby znane z pierwszych stron gazet, osoby, które "pouczają nas z ekranu czy kreują się na szeryfów moralności."
Najbardziej wstrząsnęła mną historia biznesmana o wielu nogach. On buduje swoją markę, swój wizerunek m.in. na wyłapywaniu księży pedofilów, homoseksualistów - opowiada.
Zasłynął kiedyś tym, że na Facebooku opublikował film z księdzem uprawiającym seks oralny. Po tym nagraniu okazało się, że ksiądz co prawda jest księdzem, ale jest w związku z młodym mężczyzną z filmu. Chłopak ten, mimo insynuacji pseudobiznesmena, był pełnoletni. I ten chłopak popełnił samobójstwo. Uznałem we własnym sumieniu, że trzeba obnażyć hipokryzję tych ludzi. Polityków, dziennikarzy, pisarzy, celebrytów - mówi.
Biznesmen z pierwszego rozdziału to mężczyzna, który wielokrotnie przewijał się w materiałach policji jako pedofil. Ja postanowiłem odświeżyć sprawę klubu pedofilów z Dworca Centralnego. On miał postawione zarzuty. Udało mu się - prawdopodobnie, ja tego nie rozstrzygnę - bo sąd uznał zeznania chłopca, z którym on miał się spotykać na Dworcu Centralnym. Chłopiec stwierdził, że nie wie, czy się z tym biznesmenem spotkał w kwietniu czy w październiku. Gdyby spotkał się z nim w kwietniu - to chłopak nie miałby jeszcze 15 lat, w październiku - już tak. Według policjantów badających tych sprawę, ktoś prawdopodobnie zapłacił temu chłopcu, by nie pamiętał - kwituje.
Dla mnie było ważne, by pokazać, że nie powinniśmy tak na ślepo wierzyć celebrytom i stosować się do tego, co mówią, z kim spędzają czas - argumentuje. Oczywiście każdy ma wolność tylko, jak się zajmujesz taką sprawą i widzisz, co oni robią, to kłóci się z jakimś porządkiem. Politycy, którzy uchodzą za konserwatystów, już pod kołderką tacy konserwatywni nie są.
W książce pojawiają się inne znane postacie. Jeśli chcesz otrzymać od nas jeden z egzemplarzy książki Piotra Krysiaka "Chłopaki z Dubaju", napisz do nas maila i odpowiedz na pytanie: za co cenisz reportaż wcieleniowy. Na Wasze maile czekamy do poniedziałku 31 maja do północy. Piszcie na adres: interent@rmf.fm. W tytule dodajcie "Chłopaki z Dubaju". A z autorami najciekawszych wpisów skontaktujemy się mailowo.