Francuski parlament ma dziś po południu zatwierdzić decyzję rządu o przedłużeniu o trzy miesiące stanu wyjątkowego. Zamieszki, które najpierw ogarnęły przedmieścia Paryża a później rozszerzyły się na inne francuskie miasta, powoli słabną.
W nocy w całej Francji spłonęło około 150 samochodów - niemal połowę mniej niż jeszcze poprzedniej nocy.
Prezydent Jacques Chirac występując wczoraj w telewizyjnym orędziu do narodu stwierdził, że obecna sytuacja to efekt "kryzysu tożsamości" we francuskim społeczeństwie.